Kilkanaście tygodni później niż planowano, zostanie oddany do użytku węzeł przesiadkowy przy dworcu PKP we Wrocławiu. Kiedy dokładnie? Tego nie wiadomo.

Budowlańcy nie zakończyli jeszcze prac, a już muszą przeprowadzać remont. Twierdzą, że przy budowie dworca nie byli przygotowani na to co zastali. Chodzi głównie o "podziemne niespodzianki". Rury kanalizacyjne, czy gazowe nie były naniesione na plany, na podstawie których pracowali robotnicy.

Gotowe są już natomiast chodniki i wiaty przystankowe. Autobusy wciąż jednak zatrzymują się na przystankach tymczasowych. Cierpliwość pasażerów wystawiona została na próbę.

Przystanek jest, ale on nie działa. Ja widzę tu, na tej budowie jak te tory robili. Pięciu siedzi, jeden robi. Jak to mówią robią na łopatach - twierdzą mieszkańcy z którymi rozmawiała reporterka RMF FM.

W połowie listopada powinny rozpocząć się pierwsze odbiory techniczne. Powinny, bo jeszcze nie wiadomo jakie niespodzianki po ziemną czekają na wykonawcę.