W liście do amerykańskiego prezydenta szef Kongresu Polonii Amerykańskiej Frank Spula apeluje, żeby Barack Obama osobiście wydał "wyraźne publiczne oświadczenie" w sprawie skandalicznej wypowiedzi. Polonia protestuje również przeciwko określeniu "polski obóz śmierci".

Frank Spula napisał w liście do Baracka Obamy, że takie określenie oczernia Polskę, która - jak podkreślił - "posiadała największy zorganizowany ruch oporu w okupowanej przez nazistów Europie. Zaznaczył, że nasz kraj miał "tysiące odważnych bojowników o wolność, którzy, jak Jan Karski, ryzykowali życiem, aby zapobiec nazistowskim zbrodniom wojennym".

"Kongres Polonii Amerykańskiej wzywa pana, panie prezydencie, do wykorzystania swojej przywódczej roli, aby zapobiec używaniu w przyszłości takiej błędnej terminologii na temat Polski. Zdecydowanie zalecamy, aby wygłosił pan jak najszybciej wyraźne publiczne oświadczenie odnośnie tej sprawy" - czytamy w dokumencie.

Polacy w Stanach Zjednoczonych tworzą wspólny przedwyborczy front

Organizacje polonijne w Stanach Zjednoczonych chcą także namawiać Polaków, by nie głosowali na Baracka Obamę w listopadowych wyborach prezydenckich.

Jak się okazuje, akcja ma szansę powodzenia. Wystarczy poczytać wpisy na polonijnych formach. Polacy chcą zabiegać o poparcie republikanów w tym sporze. Wielu naszych rodaków chce w tej sytuacji głosować na Mitta Romneya. Są urażeni nie tylko słowami, które padły w Białym Domu, ale i postawą amerykańskiej administracji po całej wpadce.

Jestem zdziwiony, że prezydent USA nie zna historii na tyle, żeby wiedzieć, że to nie były polskie obozy. Jaki on miał kontakt z Polonią w Chicago? Szok, że oni nie badali, kim był Jan Karski, co on zrobił - powiedział Alex Storożyński, prezes Fundacji Kościuszkowskiej. Podkreśla on, że np. Wisconsin, Ohio czy Pensylwania to stany, gdzie mieszka wielu Polaków. Raz wygrywają tam demokraci, a raz republikanie. Utrata polskiego poparcia dla Obamy może oznaczać przegraną.

Alex Storożyński prezes Fundacji Kościuszkowskiej domaga się natomiast od amerykańskiego prezydenta, żeby podpisał petycję zakazującą używania mylnego określenia i przypomina, że do tej pory podpisało się pod nią 300 tysięcy osób m.in. członkowie Kongresu. Pod dokumentem brakuje jednak podpisów przedstawicieli amerykańskiej administracji. Storożyński dwa lata temu prosił ambasadora USA w Warszawie, żeby poprał Polonię w swoich staraniach, ten jednak zasłaniał się wewnętrznymi przepisami.

Biały Dom wydał oświadczenie ws. gafy prezydenta

W nocy polskiego czasu Biały Dom wydał oświadczenie - z wyrazami ubolewania - na temat gafy prezydenta Baracka Obamy z "polskim obozem śmierci". Jest to jednak niemal powtórzenie wtorkowego oświadczenia rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, Tommy'ego Vietora. Biały Dom rozszerzył je jedynie o dodatkowe zdanie mające podkreślić uznanie Baracka Obamy dla ofiar polskich w czasie drugiej wojny światowej.

"Przy wielu okazjach - jak w czasie zeszłorocznej wizyty pod pomnikiem getta warszawskiego, w wystąpieniu w Muzeum Holokaustu w zeszłym miesiącu i w swym przesłaniu na wideo z okazji 65. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz - prezydent Obama złożył hołd straszliwym ofiarom, jakie ponieśli niewinni Polacy w nazistowskich obozach śmierci w czasie Holokaustu" - czytamy w oświadczeniu.

Wydaje się, że wielu zawiódł "dyplomatyczny nos". Poczekamy na oświadczenie Białego Domu- powiedziała Ewa Jończyk-Ziomecka konsul generalna z Nowego Jorku. Adam Rotfeld były dyplomata sądził nawet, że wywarł nacisk na Biały Dom. Oczekujemy stosownego oświadczenia i sprostowania oraz słów przeprosin na piśmie- podkreślał w rozmowie z dziennikarzami w Waszyngtonie. Wiem co robię. W tej sprawie jestem w kontakcie z właściwymi instytucjami i w kraju i w Stanach Zjednoczonych - podkreślał Robert Kupiecki ambasador RP w Waszyngtonie. Dla Kupieckiego, który za dwa miesiące opuszcza placówkę, wypowiedź Obamy to chyba najgorszy z możliwych scenariuszy. Na Facebooku ambasada umieściła informację, że wielu Amerykanów dzwoni z poparciem dla Polaków.

Niewygodny temat na konferencji prasowej w Białym Domu

Wszystko wskazuje na to, że oficjalnych przeprosin, jakich oczekiwalibyśmy po kompromitującym błędzie amerykańskiego prezydenta, nie będzie. Podczas konferencji prasowej Jay Carney, sekretarz prasowy Białego Domu jak ognia unikał tematu wpadki. Pytany przez zagranicznych dziennikarzy, czy Barack Obama zamierza zadzwonić do polskiego premiera, Carney odpowiedział: Prezydent przejęzyczył się, odnosił się do nazistowskich obozów pracy w okupowanej przez Niemców Polsce. Tak jak już powiedzieliśmy, żałujemy tej nieścisłości, ale ta nieścisłość nie powinna przysłaniać intencji uhonorowania pana Karskiego a także wszystkich dzielnych Polaków, którzy stali po stronie ludzkiej godności w obliczu tyranii".

Jay Carney już chciał zakończyć ten temat w czasie konferencji, ale po chwili ponownie dopytywany o kompromitującą wpadkę znów powtarzał to, co już usłyszeliśmy i zakończył słowami "nie mam więcej informacji" i poprosił o inne pytanie.

Widać wyraźnie, że Biały Dom przyjął linię obrony wskazując na przejęzyczenie. Korespondent RMF FM w Waszyngtonie Paweł Żuchowski był w Białym Domu na uroczystości uhonorowania Jana Karskiego i widział, że amerykański prezydent czytał tekst przemówienia z promptera. Określenie "polski obóz śmierci" trafiło też na moment do internetu. To jednak nie przejęzyczenie. To było źle przygotowane wystąpienie, które skompromitowało Biały Dom i prezydenta USA.

Amerykański korespondent RMF FM dotarł do osób, które tuż po ceremonii rozmawiały z prezydentem USA. Według ustaleń Pawła Żuchowskiego, Obamie nikt z Polaków wpadki nie wytknął obawiając się politycznego faux pas. Uwagi przekazano pracownikom Białego Domu oraz ambasadorowi Stanów Zjednoczonych w Polsce, który był na uroczystości w Waszyngtonie.

Nikt nie chce wierzyć w to, że było to tylko przejęzyczenie. Chodziło raczej o pomylenie historycznych faktów przez osobę przygotowującą wystąpienie. Obama nie miał świadomości pomyłki. Z amerykańskim prezydentem, tuż po ceremonii rozmawiała m.in. Wanda Urbańska, która lobbowała na rzecz przyznania Janowi Karskiemu Prezydenckiego Medalu Wolności.

Nie jestem pewna, czy w tym momencie był świadomy błędu, ale jestem pewna, że w tym momencie już jest. Przykro mi, że dopuścił się tego niefortunnego przejęzyczenia. nie jestem pewna w jaki sposób prezydent powinien zareagować. To są jego decyzje i Białego Domu - podkreśla.

"Zaproś Obamę do Auschwitz". Akcja RMF FM i RMF24 po skandalicznej wpadce prezydenta USA

W związku ze skandaliczną wypowiedzią prezydenta Stanów Zjednoczonych podczas ceremonii przyznania Prezydenckiego Medalu Wolności Janowi Karskiemu chcemy wraz z Wami zaprosić Baracka Obamę do Polski, do obozu Auschwitz-Birkenau, by poznał prawdziwą historię obozów śmierci.Jeżeli chcesz dołączyć do naszej akcji, sprawdź jak to zrobić