Nie w marcu jak planowano, ale już w lutym urzędnicy podlegli Ministerstwu Administracji i Cyfryzacji przeprowadzą kontrolę w firmie NetMaks - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. O sprawie alarmowaliście nas na Gorącą Linię RMF FM. Klienci, wbrew umowom, od dwóch miesięcy nie mają dostępu do internetu oferowanego przez tego operatora. Mają też problemy ze zwrotami kaucji, którą wpłacili. Osobną kontrolę przeprowadzi w firmie także Urząd Komunikacji Elektronicznej.

Urzędnicy podległej ministerstwu Władzy Wdrażającej Programy Europejskiej sprawdzą m.in. wykorzystanie przez firmę środków unijnych. To ponad 4 miliony złotych na projekty informatyczne, które miała zrealizować.

To jednak niejedyne problemy tego operatora. Za unijne pieniądze realizował też inny projekt - budował infrastrukturę bezprzewodowej transmisji danych różnego typu. Z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości dostał na to 22 miliony złotych. Ostatnio poprosił o zmianę terminów realizacji inwestycji.

PARP zażądał szczegółowych wyjaśnień i zabezpieczeń. Dziś mija termin odpowiedzi na to pismo, od którego Agencja uzależnia wypłatę kolejnego dofinansowania. Chodzi o 20 milionów złotych. Jak dotąd odpowiedzi brak.

Mimo wielu prób, wciąż nie udało nam się skontaktować z zarządem spółki.

Kontrolę przeprowadzi też UKE

Wczoraj informowaliśmy o kontroli w firmie NetMaks, którą przeprowadzi Urząd Komunikacji Elektronicznej. Urząd skontroluje jedynie przestrzeganie przez spółkę prawa telekomunikacyjnego, m.in. stosowanych wzorów umów i rozpatrywania reklamacji abonentów. Inspektorzy liczą, że dzięki temu uda się także wyjaśnić inne wątpliwości, głównie dotyczące finansów.

Kontrola to reakcja na skargi klientów firmy, którzy podpisali umowę na usługę Darmowy Internet Unijny. Wbrew nazwie, trzeba za nią wpłacić kaucję, obecnie sięgającą prawie 2,5 tysięcy złotych. Klienci mogli podpisać także umowy kredytowe na tę kwotę. Raty miał spłacać operator. Okazało się jednak, że banki zwróciły się o spłatę do abonentów.

Z napływających skarg wynika, że spółka przestała świadczyć usługi telekomunikacyjne dla swoich abonentów, zlikwidowała kilka biur obsługi klienta, jak również brak jest możliwości kontaktu telefonicznego i mailowego z operatorem, a przesyłana korespondencja nie jest przez spółkę odbierana - wyjaśnił nam Jacek Strzałkowski, rzecznik prasowy Urzędu.

Problem ma kilka tysięcy klientów

O sprawie alarmowaliście nas na Gorącą Linię RMF FM. Oto jeden z maili, który otrzymaliśmy (pisownia oryginalna):

Firma Milmex "Netmaks" - dostawca internetowy promujący akcję "Internet Unijny za darmo" - od 2 miesięcy wstrzymał dostęp do internetu kilku tysiącom użytkowników na terenie Polski bez podania przyczyny. Wcześniej firma pobrała dotację unijną w wysokości 80 mln zł oraz "kaucję" od każdego użytkownika w wysokości 1500 - 2500zł, jako kaucję na czas trwania darmowego internetu (2 lata). Umowa z firmą "Netmaks" jest skonstruowana tak, by w razie zerwania umowy z firmą kaucja była wypłacona w dużo mniejszym wymiarze lub wcale. Firma od 2 miesięcy nabrała wody w usta, pozamykała punkty sprzedaży w wybranych województwach, poskładała nadajniki i zniknęła z "kasą".