Powołanie prezydenta na świadka przed komisję to nie jest kwestia strachu a ogromnej odpowiedzialności. Chodzi o głowę państwa i nie jest to taka zupełnie lekka rzecz, czy pan prezydent ma zeznawać przed komisją, czy też nie ma – mówi Bogdan Lewandowski z SLD, gość porannych Faktów RMF.

Tomasz Skory: Panie pośle, dlaczego komisja boi się powołania na świadka Aleksandra Kwaśniewskiego?

Bogdan Lewandowski: Myślę, że to nie jest kwestia strachu, bojaźni, ale przede wszystkim ogromnej odpowiedzialności. Chodzi o głowę państwa i nie jest to rzecz taka zupełnie sobie lekka, czy pan prezydent ma zeznawać przed komisją, czy też nie ma i stąd te problemy.

Tomasz Skory: Panie pośle, ale ogromna odpowiedzialność członków komisji to jest wyjaśnienie sprawy, a do tego zeznania Aleksandra Kwaśniewskiego są niezbędne.

Bogdan Lewandowski: Tak, ale tu następuje zbieg wartości, bo jest kwestia możliwości konstytucyjnej zeznawania pana prezydenta przed komisją. Jeżeli w poprzednim głosowaniu nad sprawą wezwania prezydenta przed komisję taki wniosek nie otrzymał należytej większości, to było właśnie wynikiem tego, że komisja zwróciła się o ekspertyzy, były one rozbieżne. Pojawiły się takie słowa w ekspertyzie profesora Sarneckiego, że wezwanie prezydenta mogło być potraktowane jako naruszenie konstytucji.

Tomasz Skory: Panie pośle, ale w związku z atakami pamięci kolejnych świadków, tych powodów do przesłuchania prezydenta nie ubywa a przybywa. Opinie prawników zwykle bywają różne.

Bogdan Lewandowski: To prawda, że mamy tutaj do czynienia pewnie z jakimś uwikłaniem pana prezydenta w tę sprawę i można oczywiście powiedzieć, że gdyby rzecz nie dotyczyła osoby prezydenta to taki świadek byłby wezwany i stąd też jeszcze głosując nad poprzednim wnioskiem pan poseł Szteliga wystosował taki apel, żeby poszukać jakiejś formuły, która by nie naraziła na szwank, na naruszenie autorytetu głowę państwa. Rzeczywiście przed komisją dochodziło do różnych sytuacji.

Tomasz Skory: Wczoraj komisja poprzestała na stwierdzeniu „niech prezydent sam zdecyduje czy chce nam pomóc” a prezydencki minister Dariusz Szymczycha powiedział po południu, że prezydent nie tylko nie ma ochoty ale i nie widzi takiej potrzeby. Nie widzę tematu, który mógłby być w sprawie Rywina tematem wspólnym. Pan widzi ten temat?

Bogdan Lewandowski: Ja osobiście dziwię się, że akurat pan minister Szymczycha formułuje tego rodzaju opinie, bo przypomina on sobie, kiedy zeznawał przed komisją jako świadek. Na moje pytania odpowiadał wręcz: Niech pana zapyta pana prezydenta.

Tomasz Skory: Dariusz Szymczycha powiedział wczoraj: Mówiąc szczerze, ja nie chcę być brutalny. Ta komisja poza tą warstwą wyjaśnienia faktów ma warstwę bardzo polityczną i uważam, że w takim spektaklu politycznym prezydent nie powinien brać udziału. To jest dla pana logiczne? Polityczny prezydent wszystkich Polaków odmawiający wyjaśnień komisji, która bada największą aferę tego roku.

Bogdan Lewandowski: Rozumiem motywy, którymi kierował się minister Szymczycha, ale może użył niezgrabnej formuły. Rzeczywiście trudno by tu uznać, że prezydent nie jest podmiotem politycznym. Zapewne chodziło mu o to, że w trakcie tych zeznań dochodzi do pewnych fajerwerków politycznych a nie zajmujemy się wyjaśnianiem wszystkich spraw.

Tomasz Skory: A czy to nie jest stawianie się ponad prawem, arogancja władzy ze strony prezydenta i jego ministra?

Bogdan Lewandowski: Myślę, że nie należy utożsamiać nawet najbardziej wybitnego ministra z osobą prezydenta. Słyszeliśmy tylko wyraźnie głos pana ministra Szymczychy.

Tomasz Skory: Nie sądzi pana chyba, że głos prezydenta będzie inny?

Bogdan Lewandowski: Nie wiem. My sformułowaliśmy pewien apel. Oczekujemy odpowiedzi. Oczywiście to nie tak, że od razu prezydent musi swój pogląd sformułować. Ma przecież masę innych obowiązków i naiwnością byłoby oczekiwać, że już błyskawicznie w tej sprawie prezydent pozytywnie odpowie.

Tomasz Skory: Prezydent zastanawia się prawdopodobnie od kilku miesięcy. Panie pośle, jeszcze jeden cytat z ministra Szymczychy: Żeby wyjaśnić aferę Rywina, to trzeba pytać Rywina i innych uczestniczących w tej sprawie. Aleksander Kwaśniewski w tej sprawie nie uczestniczył. Jeszcze raz przypominam. To jest po prostu zabawa w sprawiedliwość, a nie sprawiedliwość. Wynika z tego, że od 10 miesięcy bawi się pan w sprawiedliwość razem z kolegami.

Bogdan Lewandowski: Myślę, że pan minister Szymczycha uległ nadmiernym emocjom i gdyby dzisiaj sam na chłodno przysłuchiwał się tej wypowiedzi to pewnie uznałby ją za niestosowną.

Tomasz Skory: Może było w takim razie niestosowne ze strony komisji może zwracanie się do prezydenta w takim razie?

Bogdan Lewandowski: Myślę, że komisja czyni wszystko, żeby nie wywierać presji, nie podejmować ekstremalnych decyzji...

Tomasz Skory: To skąd emocje ministra Szymczychy?

Bogdan Lewandowski: To pytanie do pana ministra. Każdy ma jakiś swój słaby dzień. Może pan redaktor akurat wtedy trafił na taki okres.

Tomasz Skory: Dziękuję za rozmowę.

Foto Marcin Wójcicki RMF