"W ogóle brak jakby demokracji w tej partii (RS AWS), w której uczestniczyłem. Wszystkie decyzje zapadają poza ciałami statutowymi, chociażby to, że kandydatów na posłów nie zatwierdza rada polityczna, co jest wpisane w statut, a zatwierdzają to osoby, które nie wiem czy nawet dziś reprezentują Ruch Społeczny" – mówi były wicepremier i szef MSWiA, Janusz Tomaszewski w rozmowie z Konradem Piaseckim i Tomaszem Skorym.

Konrad Piasecki, Tomasz Skory: Panie premierze, co się właściwie takiego stało, że zdecydował się pan rzucić tę legitymację?

Janusz Tomaszewski: Wie pan, mówmy jakie były fakty. Ja w życiu nic nie rzucałem. Oddałem swoją legitymację mojemu przewodniczącemu regionu Ruchu Społecznego panu Markowi Markiewiczowi, który wczoraj przekazał ją szefowi partii panu Buzkowi.

RMF: Jaka jest bezpośrednia przyczyna tego aktu?

Janusz Tomaszewski: Ja myślę, że tych przyczyn jest wiele. Pierwsza przyczyna polityczna jest taka, że Ruch Społeczny ugrupowanie, które współtworzyłem miał być ugrupowaniem centro-prawicowym. Dziś zmieniło swoją pozycję, jego liderzy przenoszą go zupełnie na prawą stronę co jest trochę inne niż, to do czego chciałem należeć.

RMF: Gwałtownie się to zmieniło, bo jeszcze kilka dni temu, był pan w Ruchu Społecznym AWS. Co się takiego stało?

Janusz Tomaszewski: Liczyliśmy my na to, że jednak jakieś założenia, które miał przedstawić pan premier, jak i przewodniczący Komitetu okażą się założeniami, które pozostawiają to ugrupowanie w tym miejscu, które zostało budowane w 1996 roku, a więc ugrupowanie centro-prawicowe.

RMF: A te założenia już są?

Janusz Tomaszewski: To co przynajmniej gdzieś można usłyszeć one gdzieś podobno są, natomiast ich do dzisiaj nie widać.

RMF: Jak wyglądają?

Janusz Tomaszewski: One idą bardziej w kierunku programu Jana Olszewskiego.

RMF: Na podstawie tego, że gdzieś, coś można usłyszeć pan występuje z AWS-u?

Janusz Tomaszewski: Nie, ja mówię o kilku elementach, które złożyły się na moją decyzję.

RMF: Słyszał pan o tych założeniach, czy nie?, Zna pan te założenia? Bo pan powiedział, że słyszał gdzieś o tych założeniach i tak się zdenerwował, że postanowił wystąpić z AWS-u.

Janusz Tomaszewski: Nie tylko to jest kilka elementów, które to spowodowały.

RMF: Jakie następne?

Janusz Tomaszewski: W ogóle brak jakby demokracji w tej partii w której uczestniczyłem. Wszystkie decyzje zapadają poza ciałami statutowymi chociażby to, że kandydatów na posłów nie zatwierdza Rada Polityczna, gdzie jest to wpisane w statut, a zatwierdzają to osoby, które nie wiem czy nawet dziś reprezentują Ruch Społeczny.

RMF: Na podstawie czego zatwierdzają? To pan jest jednym z liderów mógłby pan protestować wewnątrz partii.

Janusz Tomaszewski: Tak, ja to robiłem, ale jeżeli protesty wszystkie i wnioski które są składane są pomijane i tak naprawdę zaczynamy mieć sytuacje jaka stała się na przykład z tego co żeśmy widzieli w mediach w Unii Wolnośc, gdzie jedna z frakcji została wycięta, to samo się dzieje w Ruchu Społecznym.

RMF: Frakcja Janusza Tomaszewskiego jest wycinana?

Janusz Tomaszewski: To nie jest frakcja Janusz Tomaszewskiego. To jest frakcja ludzi, którzy po prostu chcieli, aby Ruch Społeczny był partią demokratyczną i taką ją budowali. Do tego się zapisali.

RMF: Frakcja ludzi uczciwych?

Janusz Tomaszewski: Frakcja ludzi myślących podobnie jak ja.

RMF: Duża jest ta frakcja?

Janusz Tomaszewski: Ja myślę, że to się okaże w najbliższym okresie czasu, kiedy będzie powołany Komitet Wyborczy.

RMF: Pan ich chce wyciągnąć z Ruchu Społecznego?

Janusz Tomaszewski: Nie wiem czy chce ich wyciągnąć, dlatego że oni już od dawna czują się zupełnie w tej partii...

RMF: Oni sami chcą wyjść?

Janusz Tomaszewski: Funkcjonowanie tej partii, zwoływanie Rad Politycznych, czy zarządów tylko i wyłącznie na wnioski pisemne członków, to jest po prostu nieporozumienie.

RMF: A kim są pańscy przyjaciele, z którymi chce pan budować nowy komitet?

Janusz Tomaszewski: Panie redaktorze, ja chętnie bym ich wszystkich podał panu teraz, tylko ja wczoraj przyrzekłem pańskim kolegom, a ja staram się to zawsze dotrzymywać słowa, że poznacie ich państwo 18 czerwca.

RMF: Dlaczego?

Janusz Tomaszewski: Dlatego, że taką przyjęliśmy strategię.

RMF: Może ich nie ma na razie?

Janusz Tomaszewski: Gdyby ich nie było to nie zdecydował bym się na ten krok.

RMF: Może się pan obraził? Janusz Tomaszewski nie mógł startować z listy AWSP i postanowił utworzyć własny komitet, ale na razie żadnego planu większego nie ma?

Janusz Tomaszewski: Wie pan, to czy ja będę kandydował, czy nie to jest sprawa drugorzędna. Ja myślę, że musimy też trwać przy pewnych zasadach które żeśmy sobie obrali w życiu i kiedy podejmujemy decyzje trudne - one muszą mieć jakieś uzasadnienie. Ja to uzasadnienie mam i jest jeszcze wiele innych punktów które doprowadziły do tego, że wystąpiłem z frakcji.

RMF: Wracając do tego momentu oddawania legitymacji Markowi Markiewioczowi. Łza się pojawiła w oku?

Janusz Tomaszewski: Moim?

RMF: Nie, w jego.

Janusz Tomaszewski: Nie zauważyłem tego. Myślę, że Marek Markiewicz ma co zresztą podkreśla w wielu wywiadach takie samo zdanie jak ja co do funkcjonowania tej partii.

RMF: Też wystąpi?

Janusz Tomaszewski: Nie wiem, to jest decyzja Marka Markiewicza.

RMF: Panie premierze, skąd pomysł że polska prawica potrzebuje jeszcze jednej listy wyborczej?

Janusz Tomaszewski: AWSP jest w takim stanie organizacyjnym, że praktycznie, aby go dogonić organizacyjnie nie potrzeba wielu miesięcy i pogoni ani dni. Ja myślę że nie uzyska tych ośmiu procent.

RMF: A pan uzyska?

Janusz Tomaszewski: Nie, ja nie uzyskam ośmiu. Ja myślę, że formacja uzyska gdzieś w granicach pięciu procent. Przynamniej przygotować się tak jak się powinno przygotować do kampanii wyborów samorządowych, które są bardzo ważne w naszym kraju i coraz większą rolę samorządy odgrywają w życiu tego państwa.

RMF: Dość potoczenie można usłyszeć, że ten komitet to będzie zemsta Tomaszewskiego - odebranie głosów ugrupowaniu „Prawo i Sprawiedliwość, AWSP.

Janusz Tomaszewski: Ja myślę, że Prawo i Sprawiedliwość to jest zupełnie inny elektorat. Natomiast może się tak stać, że jakieś głosy odejdą od AWSP, czy Platformy Obywatelskiej, ale z tym trzeba się liczyć.

RMF: To jest rozbijacka działalność w takim razie...

Janusz Tomaszewski: To nie jest rozbijacka działalność, ale ja liczę głównie - ja powiedziałem jakieś tam głosy - ale głównie liczę na tych, którzy patrząc co liderzy AWWS-u zrobili przez ostatnie kilka lat, myślę tutaj szczególnie o tych ostatnich dwóch latach, najprawdopodobniej poszliby głosować na wybory.

RMF: Wierzy pan, że może dojść do przyjaznej rywalizacji z AWSP?

Janusz Tomaszewski: Ja myślę, że jest możliwe. Ja kolegów życzyłem wczoraj na konferencji prasowej 34%, wtedy kiedy prowadziłem kampanię wyborczą AWS-u.

RMF: To uszczypliwość.

Janusz Tomaszewski: Ja myślę, że została wykonana duża praca, która została wykonana, żeby ludzi którzy oddali w 1997 roku głos na Akcję Wyborczą Solidarność tak przekonać do swoich postawy i działalności, że dzisiaj zastanawiają się nad tym, czy zawsze jest to osiem procent, czy siedem, czy dziewięć.

RMF: Pan oczywiście ma świadomość, że do pańskiego komitetu będą głównie ściągać tacy „polityczni rozbitkowie”?

Janusz Tomaszewski: Ale wie pan, to jest to o tyle dobre, że ja na początku nie tworzę tego komitetu już z konkretnymi osobami, ale dopiero budujemy go w trakcie.

RMF: Rozbitkami się pan nie brzydzi?

Janusz Tomaszewski: Ludźmi, którzy coś sobą reprezentują to na pewno nie, ale jeśli będą rozbitkami to bardzo przykro.

RMF: A tacy, którzy przegrali na przykład prawybory w Platformie Obywatelskiej? Mogą przyjść?

Janusz Tomaszewski: Myślę, że tak jak każde ugrupowanie polityczne niektórzy bardzo mocno szafują tym, że będą sprawdzać, kontrolować, weryfikować i tak dalej i tak każdy robi. Proszę o tym pamiętać.

RMF: Nazwiska. Piotr Żak przyjąłby pan go?

Janusz Tomaszewski: Ja myślę, że Piotr Żak wybrał pewną drogę i teraz musi ponieść tego konsekwencję.

RMF: Czyli pan go nie przymnie?

Janusz Tomaszewski: Ja myślę że nie.

RMF: Jacek Janiszewski?

Janusz Tomaszewski: Nie znam powodu dlaczego jego wybory zostały unieważnione. Opinie o tym są różne. Słyszałem wczoraj ministra Artura Balazsa, który ma zupełnie zdanie, niż to które słyszeliśmy.

RMF: Czy pan przyjąłby go?

Janusz Tomaszewski: Ja nie wiem. To będziemy rozpatrywać.

RMF: Jacek Janiszewski mówi, że otrzymał już propozycję wejścia do pańskiego komitetu.

Janusz Tomaszewski: Na pewno jeszcze nie od mnie, ale będę z Jackiem rozmawiać. Jesteśmy kolegami pracowaliśmy przez lata w jednym rządzie.

RMF: Tak w trzydzieści sekund. Jak pan wytłumaczy czym ideowo będzie się pańska prawica różniła od Akcji Wyborczej Solidarność?

Janusz Tomaszewski: Ja bym bardzo chętnie to przedstawił, ale 18 czerwca.

RMF: Jeszcze pan nie wie?

Janusz Tomaszewski: Ja wiem. Ja mam wszystko przygotowane. Muszę panom powiedzieć, dlatego że proponowałem pewne rozwiązania Akcji Wyborczej Solidarność, ale niestety nikt się tym nie chciał zająć, panowie budują wszystko od zera, więc mogą budować jeszcze przez najbliższe dwa, trzy tygodnie, natomiast ja powiedziałem i dotrzymuje słowa. Nie chciałbym tutaj, żeby okazało się, że panom coś powiem, a innym dziennikarzom nie. Taka była reguła przyjęta na samym początku i ja muszę tego dotrzymać.

RMF: Wygląda na to, że ma pan pomysł na jeden dzień naprzód, na dwa dni naprzód, ale pomysłu ideowego Janusz Tomaszewski nie ma dzisiaj.

Janusz Tomaszewski: Muszę powiedzieć, że z tego co przynajmniej któryś z panów patrzył co robiliśmy w 1997 roku, to rozpoczynając kampanię wyborczą rok wcześniej mieliśmy rozpisane każde działanie do dnia głosowania w takim pięknym wielkim kalendarzu i dzisiaj to też już jest gotowe, więc myślę że to nie jest żaden problem. Przedstawione są tylko pewne zasady. Jeżeli ja się umówiłem i przedstawiłem to w innych mediach w ten sposób, to tutaj również muszę być do tego zobowiązany.

RMF: To do osiemnastego.

Janusz Tomaszewski: Oczywiście, do osiemnastego.

foto Marcin Wójcicki RMF FM Warszawa