"Działanie Białorusi to akt państwowego terroryzmu" - mówi gość Porannej rozmowy w RMF FM Paweł Zalewski wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych. "To polski samolot był przedmiotem porwania. To jest ten moment kiedy ważni są stronnicy w Europie" - podkreśla. "Poczekajmy co zrobi UE. Widać, że ten akt był dokonany we współpracy z Rosją" - dodaje.

Paweł Zalewski: Platforma Obywatelska jest w kryzysie

"Nie dostałem pisemnego uzasadnienia wyrzucenia mnie z PO" - tłumaczy gość Roberta Mazurka. Jak dodaje: będę się od niego odwoływał.

"Nie czuję, że zostałem sam. PO jest w kryzysie. Jest on wywołany jakością przywództwa. Nikt nie wierzy w to, że Borys Budka potrafi uratować PO" - mówi Paweł Zalewski.

"Rafał Trzaskowski buduje nowy projekt, który zostanie ogłoszony zapewne na jesieni. To będzie początek rozmontowywania PO" -  zaznacza gość RMF FM.

Paweł Zalewski: Dziś lub jutro odwołam się od decyzji wyrzucenia mnie z PO

"Dziś lub jutro" - mówi Paweł Zalewski pytany, kiedy złoży odwołanie do decyzji usunięcia go z Platformy Obywatelskiej. "Chciałem to zrobić w ubiegłym tygodniu, bo czekałem na uzasadnienie. Ale widzę, że się nie doczekam" - dodaje aktualnie niezrzeszony poseł.

"Dzisiaj jestem sygnatariuszem listu 54, a tak naprawdę znacznie większej grupy polityków Platformy, którzy nie godzą się na wygaszanie tej partii i przenoszenia jej aktywów gdzie indziej" - mówi Zalewski.

Były poseł PO skomentował też decyzję TSUE wzywającą Polskę do zawieszenia wydobycia węgla w kopalni w Turowie.

"PiS odpowiada za niewykorzystanie szansy negocjacji z Czechami. Gdy Czesi przez wiele miesięcy usiłowali porozumieć się z Polską. Polski rząd w ogóle nie reagował" - tłumaczy.

PRZECZYTAJ CAŁĄ ROZMOWĘ ROBERTA MAZURKA:

Robert Mazurek: Panie pośle, jak się słyszy o tym, że Białoruś porywa pasażerski samolot, by wyciągnąć stamtąd niewygodnego dziennikarza, to tak naprawdę przerażenie ogarnia. Nie tylko dlatego, że to może być częstsze, ale co zrobi Unia Europejska? Jak zwykle się oburzy, tak?

Paweł Zalewski: To jest strach państwowego terroryzmu, państwowego piractwa. Dla nas ważny także dlatego, że dotyczy Białorusina, który dostał azyl polityczny w Polsce oraz samolotu polskiego, bo zarejestrowanego w Polsce. A więc można powiedzieć, że to polski samolot był przedmiotem tego porwania. To jest ten moment, w którym widzimy, jak ważne jest mieć sojuszników w Europie, w najbliższym otoczeniu.

Ale sojusznicy w Europie będą się oburzali. Już wszyscy kpią, że co zrobi Unia Europejska? Unia Europejska się oburzy. Unia Europejska powie, że to niewłaściwe, że to niegodne, "oj, panie Łukaszenka, żeby mi to było ostatni raz!".

Poczekajmy. Dzisiaj będzie Rada Europejska. Natomiast ja oczekuję, że Europa bardzo wysoko podniesie cenę tego terrorystycznego zachowania ze strony Łukaszenki. Chociaż już dzisiaj widać, że ten akt był dokonany we współpracy z Rosjanami.

Tu jest cały problem, panie pośle. Unia Europejska może sobie się oburzyć, ale Niemcy będą z Rosjanami budowali Nord Stream 2. Bez Rosji taki numer Łukaszence by nie przeszedł, nie uszedłby płazem.

To oczywiste. Zobaczymy, czy ujdzie płazem. Ja myślę, że ilość argumentów po stronie demokratycznej, europejskiej, zachodniej, aby ograniczyć współpracę z Rosją, a przypomnijmy, że Nord Stream 1, a w przyszłości Nord Stream 2 będzie eksportował nie tylko gaz do Europy, ale także, a może przede wszystkim, korupcję. Otóż ilość argumentów na rzecz ograniczenia tej współpracy rośnie. I jestem przekonany, że nowy rząd wyłoniony po wyborach w Niemczech, gdzie większą rolę będą odgrywali Zieloni, może nawet będą mieli kanclerza, tę dotychczasową politykę niemiecką, tolerowania różnych agresywnych działań rosyjskich, zmieni.

Panie pośle, ale tak między nami. Wyobraża pan sobie, że Białoruś zmusza do lądowania samolot izraelski? Ja sobie nie wyobrażam. A samolot należący do Unii Europejskiej mogą sobie zmuszać do lądowania, mogą wyrywać obywateli, mogą robić wszystko.

To prawda. Poczekajmy na dzisiejszą decyzję Unii Europejskiej. Unia nie może zostawić tego bez poważnej reakcji.

To wróćmy teraz do spraw krajowych. Paweł Zalewski, poseł do niedawna Platformy Obywatelskiej. Tak pana przedstawiłem. Do niedawna, bo został pan z partii usunięty, wyrzucony. Dostał pan już pisemne uzasadnienie tej decyzji?

Nie, nie dostałem. Ale chyba nie będę już czekał, tylko odwołam się dzisiaj od tej decyzji.

Jeżeli pan nie dostał uzasadnienia, to jak się pan będzie odwoływał?

Chodzi mi o to, aby móc przedstawić swoje racje wobec sądu koleżeńskiego, ale także udowodnić, że działania zarządu były bez podstaw i szkodliwe. A przede wszystkim robię to z lojalności wobec kolegów, którzy razem ze mną podpisali "list 54 parlamentarzystów", wzywających do naprawy sytuacji w Platformie, do nowego otwarcia w Platformie.

Ale tych pozostałych 52 - mówię 52, bo usunięto z partii pana i posła Ireneusza Rasia - pozostałych 52 jakoś niespecjalnie gromko żąda pańskiego przywrócenia do partii. Mam takie wrażenie i chyba nie tylko ja, że został pan sam.

Nie, nie czuję tego. Joanna Kluzik-Rostkowska, która jest jedną z inicjatorek tego listu przedstawiała swoją jednoznacznie negatywną opinię o decyzji zarządu.

To prawda, ale one jedyna, panie pośle. Ona jedyna tak naprawdę gromko mówiła, że należy skończyć z takimi metodami, że należy pana po prostu do partii przywrócić.

Nie, nie tylko. Również Marcin Bosacki i kilka innych osób. Tak że ja nie czuję się osamotniony.

Na spotkaniu na Foksal, spotkaniu klubu parlamentarnego Platformy, Borys Budka twardo i jasno zadeklarował: "Nie ma mowy o tym, by Ireneusz Raś i pan właśnie, czyli Paweł Zalewski byli przywróceni do Platformy".

Mimo wielu głosów w tej sprawie, żądających przywrócenia nas do Platformy. Ale umówmy się, że nie rozmawiamy o nas. To nie jest kwestia najważniejsza. Ważniejsza jest Platforma.

To porozmawiajmy o Platformie i w ogóle o opozycji. Platforma tak naprawdę straszliwie słabuje. Nie tylko w sondażach, ale wszyscy widzą, że jest to partia, która się trochę ostatnio pogubiła politycznie. I tak naprawdę jedyne co ma do zaoferowania, przepraszam, mówię z perspektywy normalnych ludzi, to wewnętrzne czystki. Może tak powinno być? Może się Platforma oczyści, a później dopiero dołoży PiS-owi?

Ja jestem patriotą Platformy. Tej Platformy, do której wstępowałem 12 lat temu, kiedy przyjmował mnie tam i zapraszał Donald Tusk. To była bardzo duża partia centrowa, z silnymi skrzydłami, która była w stanie przekonywać do siebie Polaków. Dzisiaj Platforma jest w kryzysie i ten kryzys niestety jest wywołany także jakością przywództwa, które od roku prowadzi Platformę, w tej sytuacji, która jest niebywale trudna, bo w warunkach opozycji wobec bezwzględnego PiS-u.

Czy Borys Budka jest w stanie uratować Platformę Obywatelską?

Dzisiaj nikt w to nie wierzy. Ale myślę, że to, z czym mamy do czynienia to szerszy problem. Bo jednym z głównych problemów Platformy jest brak jedności. Nasze usunięcie i list 54 parlamentarzystów, z jednej strony coś pokazuje. Ale przecież mamy do czynienia z sytuacją, w której wiceprzewodniczący Platformy, pan Rafał Trzaskowski, który powinien być bardzo silnym filarem i ma do tego wszystkie dane, ma olbrzymi kapitał społeczny, jest politykiem, który zjednuje wyborców, mam wrażenie, że zamiast bycia tym filarem, woli realizować swój własny projekt.

Pan mówi, że Rafał Trzaskowski gra na siebie?

Ja myślę, że Rafał Trzaskowski, powtarzam, bardzo bym chciał, żeby był silnym filarem Platformy, jest jej wiceprzewodniczącym w końcu, otóż Rafał Trzaskowski buduje nowy projekt, który zostanie zapewne ogłoszony w pełni na jesieni. I to będzie ten moment, w którym nastąpi wygaszanie szyldu Platformy Obywatelskiej.

Platforma będzie wygaszona bez pana. Do Rafała Trzaskowskiego raczej panu daleko, bo Rafał Trzaskowski będzie teraz bardzo progresywny zapewne i już z takimi konserwatystami jak pan nie będzie mu po drodze. Przepraszam, pan pozwoli, że spytam nie tylko o pana, ale w ogóle o grupę konserwatystów. Co z wami? Pójdziecie do Hołowni czy do PSL-u?

Dzisiaj widać wyraźnie duże zmiany po stronie opozycyjnej. Z jednej strony to przejście kierownictwa Platformy, czy też przesunięcie przez Borysa Budkę i Rafała Trzaskowskiego Platformy bardziej w lewo, otworzyło miejsce dla Szymona Hołowni. Platforma ogranicza swój społeczny zasięg poparcia. Ale to nie są procesy, które są zdecydowane, w tym momencie.

A co zrobi Paweł Zalewski?

Chcę walczyć o Platformę, o powrót Platformy na jej miejsce i dlatego m.in. się odwołuję.

To będę tłumaczył na polski: "jeszcze poczekamy, potargujemy się".