"Powinniśmy zrobić więcej w kontekście przeciwdziałania propagandzie, którą szerzy skrajna prawica. Ci, którzy te demonstracje organizowali, propagują hasła faszystowskie" - powiedziała w Porannej rozmowie w RMF FM Magdalena Biejat, wicemarszałek Senatu z Lewicy. Zapytana, czy będzie startować na szefową Nowej Lewicy, odparła: "W tych wyborach wspieram Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, tak jak ona wspierała mnie w wyborach prezydenckich bardzo mocno. Mogłam na nią liczyć w kampanii. To jest też opowieść o solidarności i wsparciu w polityce, co się rzadko zdarza".
Wicemarszałek Magdalena Biejat była gościem Piotra Salaka w Porannej rozmowie w RMF FM.
Rozmowa zaczęła się od pytań o kwestie antyimigranckich wystąpień polityków i demonstracje, które w ostatnią sobotę przetoczyły się przez Polskę.
Magdalena Biejat powiedziała, że były też kontrmanifestacje, choć nie uczestniczyła w nich ze względu na zaplanowane spotkania z wyborcami. Cieszy ją jednak to, że znaleźli się ludzie, którzy wyrazili sprzeciw wobec działań Roberta Bąkiewicza i polityków Konfederacji.
Obywatele mobilizują się przeciwko propagandzie strachu nieopartej na faktach - powiedziała Biejat.
Piotr Salak zapytał ją, czy uczestników demonstracji antyimigranckich można nazwać faszystami.
Ci, którzy te demonstracje organizowali, ci, którzy budują się na hasłach o rzekomym zalewie migrantów w Polsce, o rzekomej inwazji - tak, to jest skrajna prawica, to są ludzie, którzy propagują hasła faszystowskie - odpowiedziała Biejat.
Bąkiewicz, posłowie Konfederacji budują lęk w obywatelach przed ludźmi o innym kolorze skóry, innej wierze... (...). Posłowie PiS zaczynają straszyć nas nawet osobami, które nie są migrantami - powiedziała, przywołując przypadek ataku na muzyków z Senegalu występujących w Polsce podczas festiwalu folkowego.
Dodała, że ma pretensje do rządu i "całej tej stronie politycznej", że za mało zrobiono, by stawić czoło antyimigranckiej propagandzie.
Powinniśmy zrobić więcej w kontekście przeciwdziałania propagandzie, którą szerzy skrajna prawica. Musimy dementować fake newsy, politycy podpalają nasz wspólny dom. Nasi obywatele realnie zaczynają się bać - powiedziała wicemarszałek Senatu.


