"Z tego co wiem, nie ma jeszcze żadnego kandydata na to stanowisko, bo chcemy, żeby to była osoba, która będzie rekomendowana przez całą opozycję w Senacie" - powiedziała w Porannej rozmowie w RMF FM Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu, posłanka Koalicji Obywatelskiej o kandydacie, którego do Rady Polityki Pieniężnej ma zaproponować Senat. "Do Rady Polityki Pieniężnej powinna kandydować osoba kompetentna, która będzie zaakceptowana przez wszystkie partie opozycyjne, wtedy taka kandydatura ma sens i dostanie poparcie Senatu" - dodała polityk.

Kidawa-Błońska: Grodzki był wielokrotnie sprawdzany

Wniosek został źle przygotowany przez prokuraturę. Ta w ostatnim czasach działa bardzo niechlujnie - mówiła w internetowej części Porannej rozmowy w RMF wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Chodzi o sprawę immunitetu marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Prokuratura od marca wnioskuje do Senatu o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej marszałka Grodzkiego.



Pan marszałek Grodzki był przecież senatorem, nic się nie działo, nie było żadnych sygnałów, jego oświadczenia majątkowe były sprawdzane, wszystko było w porządku. Sytuacja w Senacie jest taka jaka jest i rzeczywiście marszałek Grodzki jest nie do zaakceptowania przez PiS - tłumaczyła wicemarszałek Sejmu.

Małgorzata Kidawa Błońska była też pytana, czy dobrym pomysłem jest zastąpienie ronda Romana Dmowskiego Rondem Praw Kobiet w Warszawie: Bardzo mi się podoba pomysł, żeby uhonorować kobiety. Lubię, jak takie rzeczy powstają w konsensusie - mówiła wicemarszałek Sejmu.

Jej zdaniem bardzo dobrze, że "zaczyna się krok po kroku przypominać ważne kobiety, to, co one robiły w naszej historii".

Przeczytaj całą rozmowę z Małgorzatą Kidawą-Błońską:

Robert Mazurek, RMF FM: Dzień dobry, gościem jest wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, dzień dobry.

Małgorzata Kidawa-Błońska: Dzień dobry, witam pana, witam państwa.

Wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej od soboty.

Też.

To pani przewodnicząca, pani marszałek - znaleźliście sposób na inflację, na drożyznę i tylko się cieszyć. Izabela Leszczyna wiceminister...

I wiceszefowa Platformy.

Tak, wiceminister finansów w gabinecie cieni, wiceprzewodnicząca Platformy, czyli wszystko "wice", znalazła świetny pomysł, już państwu mówię: "otóż, jeśli chcecie, żeby ceny przestały rosnąć jak zwariowane, to trzeba spełnić jeden warunek: Polska musi mieć wolne sądy, wolne media i państwo musi przestrzegać wolności obywatelskich i praw człowieka".

To też. Oczywiście.

Później powiedziała, że jeszcze PiS musi zrozumieć, że kobiety są ważne.

Nie. Kobiety są ważne.

Bardzo ważne, kobiety są najważniejsze, z tym nie polemizujemy, tylko czy to jest sposób na drożyznę?

To znaczy, że nie słuchał pan wystąpienia Izy Leszczyny, bo mówiła o tym, że jeżeli chcemy dostać środki z Unii, powinniśmy spełnić te warunki.

Ale co ma piernik do wiatraka? Nawet, gdy przyjdą środki z Unii, to to nie wpłynie na obniżenie inflacji.

Ale bardzo ważne jest, żeby nie było inflacji, żeby był w naszym kraju rozwój, żeby był duży poziom inwestycji i Iza bardzo dokładnie mówiła, co trzeba zrobić.

Pani marszałek, ja wiem, że pani Leszczyna jest polonistką, jak na wybitną ekonomistkę przystało, niemniej jednak, jeśli nawet by tak było, jak wy sobie wyobrażacie, że Unia przyjdzie i wysypie z worka pieniądze, to tych pieniędzy będzie więcej, ergo inflacji się raczej nakręci. Oczywiście, będzie rozwój, więc warto tę cenę zapłacić.

Rozwój zawsze pomaga. Jestem bardzo zmartwiona panie redaktorze, jednak nie słuchał pan wystąpienia Izy Leszczyny, albo przeczytał pan skróty od osób, które nie są jej życzliwe.

Nie, ja wiedziałem, że to nie ludzie, to wilcy.

O wilkach nic nie mówimy.

Wilcy powiedziałem, o wilkach nie. Czasami zadaję sobie trud słuchania wystąpień polityków. To jest kopalnia naprawdę wielu anegdot, ale w tym wypadku powiem, że czuję się bezradny. Wy tak na serio, pani marszałek?

Bardzo dużo Iza Leszczyna mówiła o roli Narodowego Banku Polskiego. Ten wątek pan pominął. To jednak NBP odpowiada za wartość...

Ten cytat nie jest przeze mnie przekłamany, nie dopuściłem się tutaj żadnych skrótów: "jeżeli chcemy, żeby ceny przestały rosnąć jak zwariowane w dodatku, to trzeba spełnić jeden warunek". Ona nie mówi "sto warunków". Otóż Polska musi mieć wolne sądy, wolne media i wolności obywatelskie oraz prawa człowieka. Ja nie mam nic przeciwko prawom człowieka.

I wolnościom obywatelskim.

Tak i prawom kobiet, i wolnym sądom, chociaż wolałbym szybkie sądy, ale gdzie tutaj jest jakieś powiązanie? Niech mnie pani oświeci.

Jest powiązanie, bo tylko w kraju demokratycznym, mądrze zarządzanym, kiedy wszystkie instytucje danego kraju działają tak jak należy, kiedy decyzje podejmują osoby kompetentne, myśląc właśnie o stopach procentowych, myśląc o inflacji, myśląc o tym, żeby raty kredytów nie były wysokie, a nie po to, żeby się przypodobać.

Zaraz, jak prawa kobiet będą zagwarantowane, czy prawo do aborcji, to wtedy inflacja spadnie. Bardzo się cieszę, że znaleźliście na to sposób.

Nie, panie redaktorze. Ja muszę o kobietach.

Skoro pani musi.

O kobietach to było ostatnie zdanie, właściwie dwa słowa pani poseł Leszczyny na koniec i to było to, o czym powinniśmy mówić, bo w naszym kraju cały czas o kobietach mówi się z bardzo dużym uśmieszkiem i lekceważeniem.

Jakim uśmieszkiem i lekceważeniem? Bardzo panią przepraszam, nigdy się nie wyśmiewam z kobiet, choćby dlatego, że u mnie w domu mają przewagę liczebną. Zupełnie poważnie, ja zadam serio pytanie, żeby pani nie mówiła, że ja sobie tutaj pokpiwam. Czy np. pan Jacek Vincent Rostowski będzie kandydatem do Rady Polityki Pieniężnej, którego wysunie Senat? Są takie pogłoski.

Z tego, co ja wiem, nie ma jeszcze żadnego kandydata na to stanowisko, bo chcemy, żeby to była osoba, która będzie rekomendowana przez całą opozycję w Senacie.

Skoro aborcja tak dobrze wpływa na obniżkę inflacji, to może Marta Lempart powinna pójść do RPP?

Do Rady Polityki Pieniężnej powinna pójść osoba, kompetentna, która będzie zaakceptowana przez wszystkie partie opozycyjne, wtedy taka kandydatura ma sens i dostanie poparcie Senatu.

To teraz tylko skrót z wypowiedzi, ale myślę, że pani mi nie powie, że zmanipulowany, z wypowiedzi z Rafała Trzaskowskiego, który powiedział: dzisiaj nie wygramy wyborów bez silnej Platformy, jestem o tym absolutnie przekonany, natomiast trzeba współpracy z różnymi środowiskami" i wy to jak mantra powtarzacie, że trzeba współpracy z różnymi środowiskami, ale nagle się okazuje, że nie bardzo ktoś chce się z wami dogadywać, bo Szymon Hołownia mówi że nie, Lewica mówi, że wy ją ciągle obrażacie i w zasadzie jesteście mili tylko dla Konfederacji, tak mówił u mnie wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty; PSL mówi, że nie, dziękuję serdecznie, my raczej wolimy z Hołownią, niż z wami. To jak będzie z tą współpracą?

To też wybiórczo pan słucha.

To jak to będzie z tą współpracą?

Teraz tak wybiórczo pan słucha.

Jak to wybiórczo słucham? Na litość boską. 

Każda z tych partii, o czym mówił bardzo wyraźnie Donald Tusk, jest partią niezależną i ma swój program. Jest wiele różnic pomiędzy naszymi ugrupowaniami, ale wszyscy chcemy zmian w Polsce i wszyscy liderzy tych partii zdają sobie sprawę, że współpraca jest potrzebna. Jeżeli pan patrzy na nasze działania w Sejmie, my naprawdę współpracujemy.

Zaprosiliście do Polski kandydata węgierskiej opozycji na premiera, który mówi że trzeba iść jedną listą opozycji, tak jak Węgrzy chcą pójść, węgierska opozycja, to w Polsce byłaby to lista od Partii Razem do Konfederacji. Myśli pani, że to jest realne?

Chyba aż tak szeroko, od Konfederacji po Partię Razem, to nie.

A wyobraża sobie pani, że pani pójdzie na jednej liście np. z Partią Razem, z Lewicą?

Lewica, Partia Razem... Nie, ja sobie wyobrażam, że będzie taki blok, gdzie będą i reprezentanci PSL-u i Szymona Hołowni i ruchów obywatelskich. Taką szeroką listę sobie wyobrażam.

Z Lewicą, czy bez Lewicy?

Już do europarlamentu mieliśmy wspólne listy.

I przegraliście.

Ale posłowie Lewicy weszli do europarlamentu.

No dobrze, ale wyobraża sobie pani wspólną listę z Lewicą, czy nie?

Dzisiaj, na dwa lata przed wyborami wiemy jedno - trzeba szukać porozumienia. Jednak o tym, jak te listy będą wyglądały i jak one będą skonstruowane, to jest za wcześnie, by o tym mówić. 

Pani marszałek, czy pani dziadek Władysław Jan Grabski, syn przedwojennego premiera Władysława Grabskiego, był porządnym człowiekiem?

Tak. 

Było on nie tylko pisarzem katolickim, ale i jednym z założycieli oraz działaczy ONR Falangi (Obozu Narodowo-Radykalnego - przyp. red.).

Bardzo krótko.

To prawda. Jego ojciec, premier Władysław Grabski też był działaczem endeckim. Wspominam o tym, bo teraz oni się pewnie w grobie przewracają, jak pani wspiera pomysł, by w Warszawie przemianować Rondo Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet. Nie mam nic przeciwko kobietom, ale pani będzie obalała Dmowskiego?

Ja bardzo bym chciała i bardzo mi się ten pomysł podoba, żeby w Warszawie uhonorować prawa kobiet i bardzo mocno to podkreślić. W zeszłym roku obchodziliśmy 100-lecie praw kobiet. To jest coś, z czego możemy być bardzo dumni i powinniśmy to zrobić. Ja lubię, jak takie rzeczy powstają w konsensusie; że coś nie jest przeciwko czemuś. Nas historia za bardzo dzieli.

To pani chce, żeby zmienić nazwę tego ronda, czy nie?

Ja bym bardzo chciała, żeby w bardzo godnym, dobrym miejscu Warszawy powstały: plac, rondo, aleja praw kobiet. Nie lubię czegoś takiego, że postacie historyczne nas dzielą zamiast łączyć.