"W głosowaniu nad RPO wstrzymam się, ale tu nie mamy dyscypliny partyjnej" - zapowiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Artur Dziambor. Dziś posłowie po raz czwarty spróbują wybrać nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. O tę funkcję ubiegają się: zgłoszony przez PiS poseł Bartłomiej Wróblewski, kandydat KO i PSL - prof. Sławomir Patyra oraz zgłoszony przez Lewicę Piotr Ikonowicz. "Z całym szacunkiem dla pana Wróblewskiego, dla jego pracy i fachowości, uważam, że absolutnie niedopuszczalne jest to, żeby RPO został czynny polityk" - stwierdził gość Roberta Mazurka.

Robert Mazurek pytał też swojego gościa o dzisiejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. Rzecznika Praw Obywatelskich. Według posła Konfederacji Adam Bodnar powinien pełnić swoją funkcję do czasu wyboru nowego RPO. Jeżeli TK zdecyduje inaczej, to nie będzie można mówić o nim inaczej jak trybunał pisowski - skomentował Dziambor. Po godz. 9 poznaliśmy wyrok TK - zgodnie z nim przepis pozwalający działać RPO po zakończeniu kadencji do czasu objęcia stanowiska przez jego następcę jest niekonstytucyjny.

Objęcia, w które pan próbował wepchnąć nas i Solidarną Polskę, to wyłącznie fakt medialny - zapewniał Dziambor. Mamy owszem wspólne punkty, czasem się zdarzy, że wspólnie głosujemy. Ale w przypadku podatków różnimy się skrajnie - podkreślał gość Roberta Mazurka. Wspólna lista, wspólny program - nie wyobrażam sobie na razie, żeby było coś takiego - stwierdził. Co do ewentualnych koalicji w przyszłym Sejmie, to nie jestem w stanie niczego wykluczyć, bo na tym polega polityka. Natomiast w tym Sejmie matematyka sejmowa nie pozwala na to, żeby myśleć o jakichkolwiek ruchach politycznych - zapewnił Dziambor.

Według niego nie będzie wcześniejszych wyborów. Panowie się teraz tam kłócą, oglądamy ten spektakl - to wszystko nie ma znaczenia, największe znaczenie ma to, że PiS od 6 lat rządzi i siedzi w spółkach Skarbu Państwa, w momencie gdyby PiS przestał rządzić, wszyscy ludzie, których wsadzili do tych spółek, straciliby pracę - tak Dziambor uzasadnił swoją opinię. 

Nie mam żadnego problemu ze środkami pobudzającymi, moim jedynym środkiem pobudzającym są batoniki, pizze, cole, niech mnie badają - tak Dziambor ustosunkował się do propozycji Pawła Kukiza, by w Sejmie robić testy narkotykowe. Wolałbym jednak, żeby Paweł Kukiz zauważał, że niektórzy są w Sejmie dlatego, że im na czymś zależy - stwierdził poseł Konfederacji. I dodał: "posłowie mają czasem emocje, dlatego że im na czymś zależy".

Robert Mazurek pytał swojego gościa także o wczorajszy incydent z Grzegorzem Braunem. Marszałek Sejmu wykluczyła posła Konfederacji z obrad po tym, jak odmówił on założenia maseczki. Jeżeli chodzi o maseczki na terenie Sejmu, nie mamy z tym większego problemu, chociaż na każdym kroku zaznaczamy, że jest to coś, o czym powinniśmy zapomnieć. Grzegorz Braun decyduje sam, jak wolny mandat posła wykonuje - skomentował Dziambor. 

Przeczytaj rozmowę Roberta Mazurka z Arturem Dziamborem

Robert Mazurek, RMF FM: Dzień dobry państwu. Może rozgrzeje nas wszystkich rozmowa z Arturem Dziamborem, posłem Konfederacji. Kłaniam się nisko panie pośle.

Artur Dziambor: Dzień dobry, postarajmy się. 

U pana też pada śnieg?

Za oknem chyba nie. Jeszcze nie sprawdzałem, jestem zamknięty w takiej klateczce.

Posłowie w klatkach. To jest dobry pomysł. Ale posłom Konfederacji na głowę pada. Wasz kolega sejmowy nagrał filmik w którym mówi, że Sejm przecieka i to specjalnie na Konfederację leje.

Rzeczywiście faktycznie nam kapało, także zgłosiliśmy to marszałkowi. Teraz będzie dosyć długa przerwa między posiedzeniami, więc może będzie to naprawiane.

Albo dadzą wam parasole, tęczowe.

Chcieliśmy takich happening zrobić, ale to tylko wtedy, gdyby zaczęło padać tak bardzo intensywnie.

A maseczki w końcu zaczniecie nosić? Znaczy pan nosi w sejmie maseczkę, ale np. Grzegorz Braun nie.

Panie redaktorze, zabrzmiał pan jak ten nauczyciel mówiący do uczniów, którzy przyszli na lekcję - znowu wagarujecie.

To jak ksiądz, który mówi, że ludzie nie chodzą do kościoła, mówi do tych, którzy są w (kościele - red.).

Nauczycielem jestem, więc zawsze wszystko zjeżdża mi na szkołę. Rzeczywiście jest tak, że jeżeli chodzi o maseczki na terenie Sejmu, to my z tym problemu nie mamy jakiegoś większego. Na każdym jednak kroku zaznaczamy, że jest to coś, o czym powinniśmy zapomnieć.

No dobrze sekundę, my z tym problemu nie mamy, a Grzegorz Braun ma. To przepraszam, manifestacja pana posła Brauna czy co?

Podobnie jak pan panie redaktorze w swoim programie, podobnie Grzegorz Braun w swoim Sejmie, w którym wykonuje wolny mandat posła, decyduje sam, jak ten mandat posła wykonuje. Braun zdecydował się tak pryncypialnie podejść do sprawy tych ograniczeń wewnątrz sejmowych. Pani Marszałek wczoraj zagroziła mu odebraniem mu pensji za łamanie zasad sejmowych, którymi jest jej zdaniem noszenie maseczki.

Dobrze, w tej sprawie się różnicie. Czy jesteście jednoznaczni i jednomyślni w sprawie ewentualnego mariażu z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry? Pytam o to, dlatego że jesteście w jego objęciach, razem będzie głosować przeciwko europejskiemu planowi odbudowy.

Panie panie redaktorze, ja bardzo wiem, że wszyscy dziennikarze polityczni bardzo by chcieli jakiś sensacyjnych rozwiązań.

Błagam pana, jestem za stary na sensacje. Chyba że żołądkowe.

Te objęcia, w które pan teraz też próbował wepchnąć nas i Solidarną Polskę to niestety jest tylko i wyłącznie fakt medialny. My owszem mamy wspólne punkty i czasem się zdarzy, że wspólnie zagłosujemy. Proszę jednak prześledzić głosowania dotyczące wszystkich kilkunastu czy kilkudziesięciu podatków, które Solidarna Polska razem z PiS-em uchwaliła. Podatków - mam na myśli opłat, danin, akcyz itd., bo PiS to różnie nazywa. Natomiast to jest to samo. Tu się różnimy skrajnie.

Opozycja jest zawsze przeciwko wprowadzeniu podatków, to stara zasada.

Całe życie jesteśmy jesteśmy przeciwko

Bo nigdy nie rządziliście.

Ale jak będziemy rządzić, to obiecuję, że będziemy i może pan to zapamiętać, jak coś będzie można rozliczyć.

Mogę sobie to zapamiętać, bo nie będziecie rządzić.

A to zobaczymy. Możemy się założyć.

Teraz serio. Pan mówi, że to jest fakt medialny. Natomiast wie pan, ja mam przed sobą cytat wypowiedzi Janusza Kowalskiego, no ważnego posła Solidarnej Polski, który nadaje często ton, albo jest wysyłany by nadawać ton. I on o was mówi bardzo miło. Milej wręcz nie da się o was mówić. "Tam jest wielu znakomitych polityków - mówi o Konfederacji - Krzysztof Bosak czy Robert Winnicki niezwykle ich szanuje, absolutnie nie wykluczam Sojuszu z Konfederacją " - mówi Janusz Kowalski. No to wie pan, to chyba coś więcej niż fakt medialny jak ktoś wam wyznaje miłość...

Ale uznanie kunsztu i umiejętności politycznych moich kolegów przez opozycję to jest laurka piękna. Ja chciałbym takie rzeczy słuchać o sobie. Natomiast, jeżeli chodzi o sojusz taki, jak państwo dziennikarze polityczni rozumiecie, czyli że wspólna lista, wspólny program itd. no to nie wyobrażam sobie na razie, żeby coś takiego było. Co do ewentualnych koalicji w przyszłym Sejmie, to oczywiście ja też nie jestem w stanie niczego wykluczyć. Nie mogę tego wykluczyć, ponieważ na tym trochę polityką kolega. W tym Sejmie, matematyka sejmowa nie pozwala na to, żeby jakkolwiek myśleć o jakichkolwiek ruchach politycznych.

Wyobraźmy sobie, bo to nie jest bardzo trudne do wyobrażenia. Wszyscy o tym mówią, że będą wcześniejsze wybory. Solidarna Polska nie będzie wtedy szła z PiS-em. No i z kim - sama? Z wami?

Po pierwsze nie będzie wcześniejszych wyborów. Dlaczego? Tam się kłócą i my oglądamy ten spektakl polegający na tym, że Ziobro zaznacza swoje miejsce na mapie politycznej, że Gowin zaznacza swoje miejsce na mapie politycznej, że chodzą jakieś plotki o nowej partii chadeckiej... To wszystko nie ma znaczenia, ponieważ największe znaczenie ma to, że Prawo i Sprawiedliwość od 6 lat rządzi, siedzi w spółkach skarbu państwa, w których są podzieleni. W momencie gdyby PiS przestał rządzić, wszyscy ludzie, którzy są w tych spółkach skarbu państwa, straciliby pracę.

Nie jest pewne, że PiS przestałby rządzić. Najgorsze w tych wyborach dla opozycji jest to, że patrzę na dzisiejszy sondaż - dla was 7%. Czyli tak naprawdę cokolwiek by się działo teraz choćby tam skały się waliły na łeb PiS-owi, to wyniki są takie same. PiS ma te swoje 30 parę procent..

PiS nauczył się dbać o swój elektorat.

Dziś ważne głosowania w Sejmie, Będziecie wybierać po raz kolejny Rzecznika Praw Obywatelskich. Pan nie będzie głosował na Bartłomieja Wróblewskiego z PiS-u?

Nie. Ja się w tym głosowaniu wstrzymam. My w tym głosowaniu, nie mamy dyscypliny partyjnej, więc każdy głosuje tak jak chce. Niektórzy politycy nasi będą głosowali może za, niektórzy może przeciw. Zobaczymy.... Ja głosuje na pewno na wstrzymaniu. To powiedziałem również i panu Wróblewskiemu. Z całym szacunkiem dla jego pracy i dla jego fachowości, bo np. poparłem ostatnio jego ustawę troszkę pomagającą dzieciom na edukacji domowej. Mimo to, że ma czasem dobre pomysły, uważam, że absolutnie niedopuszczalne jest by Rzecznikiem Praw Obywatelskich został czynny polityk.

To dwa pytania i dwie odpowiedzi w jedną minutę. Pierwsze, to pytanie czy Adam Bodnar jednak powinien pełnić swój urząd, dopóki Parlament nie wybierze następcy?

Oczywiście, bardzo krótko pan odpowiadam - tak powinien pełnić swoją funkcję. Jest to jak najbardziej zgodne z prawem. Jeżeli Trybunał Konstytucyjny dzisiaj zdecyduje inaczej, to nie będzie można inaczej mówić o nim, jak trybunał pisowski.

To ostatnie pytanie, które jest pytaniem o powrót do postulatu Pawła Kukiza. Paweł Kukiz chce, żeby w sejmie były testy narkotykowe na obecność narkotyków dla posłów. On twierdzi, że niektórzy posłowie są ewidentnie pod wpływem środków wspomagających.

Gdzie tam posłowie to przede wszystkim mają czasem emocje, bo czasem im na czymś zależy. Wolałbym jednak by Paweł Kukiz zauważał to, że niektórzy w Sejmie są dlatego, że im na czymś zależy. 

Widzi pan jakiś problem ze środkami pobudzający dla posłów?

Nie mam z tym żadnego problemu. Moim jedynym środkiem pobudzającym są jakieś batoniki, pizze, cole. Także niech mnie badają.