„Kampania Roberta Biedronia jest ewidentnie do poprawy. Życie zawiesiło tę kampanię, dlatego że Robert jest politykiem, który potrzebuje ulicy, potrzebuje spotkań, potrzebujemy zgromadzeń. Kocha ludzi, świetnie się czuje wśród ludzi, ma dużo empatii - koronawirus mu to zabrał” – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty.

Robert Mazurek zwrócił uwagę na to, że w wyborach prezydenckich jest dwóch kandydatów, którzy mogliby "podgryzać" elektorat lewicowy - Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia.

Piewców idei lewicowej przed każdymi wyborami jest wielu. Wszyscy ci piewcy zapominają o tych ideach dzień po wyborach - powiedział.

Zacznijmy od pana Hołowni, który niedawno płakał nad Biblią, teraz płacze nad konstytucją (...) Jeszcze niedawno uważał, że homoseksualizm jest "źle wybranym stylem życia" i był zafascynowany panem Chazanem. Nagle zdarzyła się przemiana wody w wino - wyliczał przewodniczący Lewicy.

Czarzasty zaznaczył także, że bez względu na poparcie Roberta Biedronia, Lewica nie zmieni swojego kandydata na prezydenta.

Kampania Roberta Biedronia na początku szła fantastycznie, nie było wirusa, miał 9 proc. z tendencją wzrostową. Potem przyszedł wirus, Robert nie wychodził z domu, a Roberta kocha ulica - powiedział polityk.

Czarzasty o możliwych terminach wyborów: Są dwa: koniec czerwca albo tydzień później

Są dyskutowane dwa terminy. Jeden to jest koniec czerwca, a drugi - tydzień później - mówił Włodzimierz Czarzasty. Z kalendarza wyborczego wynika, że mowa o 28 czerwca lub 5 lipca. Wicemarszałek Sejmu z Lewicy zaprzeczał, jakoby PSL i Lewica naciskały na szybkie przeprowadzenie wyborów. Jeżeli PO chce zrobić z tego wielką jazdę, to to jest po prostu śmieszne - przekonywał. To jest taka opinia płynąca głównie z PO. PO chciała, jak rozmawiała bezsensownie z Gowinem, żeby wybory były w maju przyszłego roku. Gowin wszystkich oszukał, bo grał na siebie, zamknęła się sprawa, nikt do tego nie wraca - stwierdził. Krytykował największą partię opozycyjną. Dzięki tej ustawie (wyborczej - red.) mogli wymienić panią Kidawę-Błońską na Trzaskowskiego i załatwili to rękoma PiS. I teraz mówią "nie, to w ogóle skandaliczna ustawa". Jak jest skandaliczna, to ją po prostu wycofajcie i pani Kidawa-Błońska nadal jest w grze i nie ma pana Trzaskowskiego. Stop z obłudą. Nie lubię głupoty - apelował do PO.  

W internetowej części rozmowy Czarzasty mówił też o tym, jak przestał pić alkohol. Stało się to 6 lat temu ze względu na problemy zdrowotne. Robert Mazurek dopytywał swojego gościa, jak prowadzi się zakulisowe rozmowy polityczne bez często im towarzyszących napojów wyskokowych. Przestałem korzystać z wątroby, zacząłem korzystać z mózgu - żartował Czarzasty dodając, że są tego pozytywne skutki.