„Gdyby on rządził, to nie wiem, co by było. Jak ktoś coś mówi, to warto zobaczyć kto i o czym mówi, i co robił wcześniej w tej sprawie. Znamy te numery, to kompletnie niewiarygodna ściema. Donald Tusk przebrany za socjalistę i troszczący się o najsłabszych, no ludzie, o czym my mówimy” – mówił Tadeusz Cymański, poseł klubu PiS w Porannej rozmowie w RMF FM pytany o wyborcze obietnice Donalda Tuska. Zjednoczona Prawica zapowiedziała, że od 1 stycznia 2024 roku zamiast 500 plus rodzice otrzymają 800 plus. Zdaniem lidera PO, taka zmiana mogłaby zostać wprowadzona już od 1 czerwca tego roku.

12 lat temu założyciele Solidarnej Polski mówili, że Kaczyński kolejnych wyborów nie wygra, ponieważ jest liberałem i nie dba o najbiedniejszych. Robert Mazurek pytał swojego gościa, czy nie rozważa powrotu do Prawa i Sprawiedliwości, skoro polityka socjalna partii kolosalnie się zmieniła. PiS całkowicie zmienił politykę społeczną. Jest jeden front w Zjednoczonej Prawicy, można zmieniać miejsce strzeleckie, ale nie można zmienić frontu. Wbijanie klina i dzielenie Zjednoczonej Prawicy, dla mnie ani PiS, ani Solidarna, ani Suwerenna Polska nie jest najważniejsza. Dla mnie najważniejszy jest efekt globalny. Przeciwnicy tylko czekają na to, żeby podzielić Zjednoczoną Prawicę - stwierdził Cymański. Pytany o to, czy przystąpi do Suwerennej Polski podkreślił, że: "taką decyzję podejmie w rozmowie ze Zbigniewem Ziobro".

Gość Roberta Mazurka w RMF FM dodał, że najważniejsza jest dla niego solidarność Zjednoczonej Prawicy i nie wie, czy bardziej przyda się w szeregach PiS, czy Suwerennej Polski. Na pewno będę przydatny w kampanii i będę pracował na zwycięstwo w wyborach. To jest najważniejsze - podkreślił Cymański.

"Różnica zdań to nie konflikt"

Tadeusz Cymański w rozmowie w RMF FM stwierdził, że "różnica zdań to nie konflikt". Robert Mazurek zapytał, czy są sprawy, w których zgadzają się premier Mateusz Morawiecki i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, jeżeli, zdaniem Cymańskiego, nie ma między nimi konfliktu.

Większość, głosujemy razem w Sejmie. Premier i minister sprawiedliwości mają ciężkie zadania. W większości spraw się zgadzają, czasem niepotrzebnie publicznie poruszają pewne kwestie. To prezent dla przeciwników. Pewne rzeczy się robi w rodzinie, prywatnie, po cichu, wewnętrznie. Myślę, że rozsądku nam nie zabraknie i do wyborów pójdziemy razem - mówił Cymański o konflikcie na linii Morawiecki-Ziobro.

"Będę rekomendował poparcie nowelizacji ustawy o TK"

Będę rekomendował kolegom z Suwerennej Polski, żeby to poprzeć (projekt nowelizacji ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym - przypis red. ). Impas jest strasznie kompromitujący, to jest nie do przyjęcia. Prezydent apeluje, ważne osoby apelują. A tamci sędziowie się zasadzili. Trzeba to rozwiązać. Trafia do mnie przekonanie, że "to jest wasz problem, wyście ich wybrali, to załatwcie to". I teraz jest pewien pomysł, bardzo może dziwny, taki doraźny, który to próbuje rozwiązać, żeby była wreszcie decyzja - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Tadeusz Cymański, polityk Suwerennej Polski.

Na pytanie prowadzącego rozmowę Roberta Mazurka czy będzie za poparciem projektu nawet wtedy, gdy Suwerenna Polska będzie przeciw, stwierdził: "Ja jestem w Suwerennej Polsce, a nie w kajdankach".

Zdaniem Cymańskiego, pat w Trybunale Konstytucyjnym to "przykra historia": Czytałem różne komentarze, w tym Rzecznika Praw Obywatelskich, na czym polega problem. Problem jest realny, niestety (był - przypis red.) błąd w ustawie, bo nie wprowadzono przepisów przejściowych. Powstał taki dualizm. Taka jest przyczyna - mówił Cymański. Poprę każde rozwiązanie, które przełamie ten impas i bezwład. Chcę skończyć z tym impasem, to jest wstyd, że wszyscy patrzą, a ci panowie i panie tam w tym trybunale się zasiedzieli. To pada na nas, to my musimy to rozwiązać - dodał polityk.

Robert Mazurek w internetowej części rozmowy wrócił również do konfliktu przewodniczącego Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry z premierem rządu Mateuszem Morawieckim. Czy prawdopodobne jest, że Suwerenna Polska w najbliższych, jesiennych wyborach wystartuje samodzielnie? Nie jest wykluczone, ale prawdopodobieństwo jest bardzo małe, bo ja uważam, że to byłby najgorszy scenariusz. Nie ma konfliktu, jest ogromna różnica zdań i spór - tłumaczył polityk Suwerennej Polski.

Cymański był też pytany czy możliwe jest, że wystartuje z innej listy niż Jarosław Kaczyński? Nic nie jest wykluczone. Najpierw będę rozmawiał ze swoimi kolegami. Najgorszą rzeczą jest, jak o ważnych decyzjach dowiaduje się partia czy przełożony z mediów. Nie będę mówił tego, co najpierw muszę powiedzieć Zbigniewowi Ziobrze - stwierdził Cymański.