"Ta komisja nie będzie z nikim działać, ta komisja to tylko festiwal igrzysk i pusta demagogia" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Borys Budka pytany o to, czemu nie chciał walczyć z mafią reprywatyzacyjną w Warszawie w komisji weryfikacyjnej, która lada chwila zacznie działać. "Jeżeli pan minister Zbigniew Ziobro wywiesza białą flagę jako szef prokuratury i nie potrafi za pomocą prokuratorów łapać przestępców, to wymyślił tego typu organ. To będą igrzyska, to będzie tylko zabieg PR-owski" - dodaje gość Marcina Zaborskiego. "Przedstawiciel PO będzie (w komisji weryfikacyjnej - przyp. red.) głosem rozsądku" - twierdzi Budka. Pytany o to, czy wytłumaczy Hannie Gronkiewicz-Waltz, by zjawiła się przed komisją reprywatyzacyjną odpowiada: "Nie ma dyscypliny, nikt nie będzie tłumaczył tego typu rzeczy. To będzie autonomiczna decyzja prezydent Warszawy". "Nie mamy Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Mamy instytucję, w której zasiada pseudoprezes, trzech pseudosędziów" - tak odpowiada na stwierdzenie dziennikarza RMF FM, że TK nie uchylił 18. artykułu ustawy, zgodnie z którym komisja może wezwać strony do stawienia się na rozprawie osobiście, a udział strony wezwanej jest obowiązkowy.

Marcin Zaborski, RMF FM: Dlaczego nie chciał pan walczyć z mafią reprywatyzacyjną w komisji weryfikacyjnej, która lada moment zacznie działać?

Borys Budka: Ta komisja nie będzie z nikim walczyć. Ta komisja to tylko festiwal igrzysk i pusta demagogia. Jeśli pan minister Zbigniew Ziobro wywiesza białą flagę jako szef prokuratury i nie potrafi za pomocą prokuratorów łapać przestępców, to wymyślił tego typu organ. To będą igrzyska, to będzie tylko i wyłącznie zabieg PR-owski.

Mówicie, że zabieg PR-owski, że igrzyska, że bolszewicka komisja, że to jest bubel, swoisty sąd ludowy. A jednak do tego sądu ludowego wysyłacie swojego człowieka. Tam ma pracować poseł Robert Kropiwnicki, w ramach Platformy Obywatelskiej.

Nie jest jeszcze podjęta decyzja, który z posłów będzie pracował. Ale skoro ta komisja nie będzie miała charakteru wiążącego organu, a tylko i wyłącznie będzie miała cel propagandowy, to bardzo dobrze, żeby był tam głos rozsądku, głos ekspercki, który w każdym możliwym przypadku będzie pokazywał, że mamy do czynienia z farsą.

Który będzie legitymizował ten bubel, jak pan mówił w czasie debaty sejmowej.

Nie będzie nikt legitymizował tego bubla, dlatego, że tak naprawdę ta komisja niczego nie rozwiąże...

Nie będzie podejmował decyzji jako członek tej komisji?

...ta komisja nie podejmie żadnych skutecznych działań, to będzie tylko festiwal igrzysk. Zwracam uwagę, że w Polsce to sądy decydują o odszkodowaniach, to na drodze sądowej można odzyskać nieruchomość, a o tym, czy ktoś jest winny, czy nie, decyduje sąd karny. Natomiast Polacy nie mogą mieć wrażenia, że jest zgoda na bezprawne działania. Dlatego przedstawiciel Platformy Obywatelskiej będzie tłumaczył, będzie pokazywał, będzie tak naprawdę tym głosem rozsądku.

I kiedy będzie głosowanie, to będzie się wstrzymywał od głosu? Nie weźmie udziału w żadnym głosowaniu w ramach tej komisji?

Przypomnę, że sposób działania komisji zostanie określony w regulaminie przez pana ministra sprawiedliwości. Tego regulaminu jeszcze nie ma, zobaczymy jakie będą zasady głosowania. Zwracam na to uwagę, że głos takiej mądrej osoby jest potrzebny. Dlatego będziemy Polakom tłumaczyć, że potrzebna jest duża ustawa reprywatyzacyjna, że stworzyliśmy małą ustawę reprywatyzacyjną, że bandyci powinni być w więzieniach, a nie zrobi tego sąd ludowy. 

A wytłumaczy pan pani prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz, że powinna pojawić się przed tą komisją?

Nie ma dyscypliny i nikt nie będzie tłumaczył tego typu rzeczy. To będzie decyzja autonomiczna pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Ale jest prawo, są przepisy ustawy o komisji weryfikacyjnej, które mówią o tym, że trzeba się pojawić, jeśli komisja wzywa. I pan - jako prawnik - co podpowie pani prezydent?

Najwyższym prawem Rzeczpospolitej jest polska konstytucja. Konstytucja wyraźnie wskazuje, że od sądzenia są sądy. Konstytucja gwarantuje trójpodział władzy. Ta komisja w sposób ewidentny narusza artykuł 10. konstytucji, mówiący o odseparowaniu władzy wykonawczej od władzy sądowniczej. A do tego jeszcze wrzucono...

Artykuł 18. ustawy: "Komisja może wezwać stronę do stawienia się na rozprawie osobiście. Udział strony wezwanej do stawienia się na rozprawie osobiście jest obowiązkowy, niezależnie od miejsca zamieszkania". I co, ignorujemy ten przepis? Nie ma go, nie obowiązuje to prawo?

W hierarchii źródeł prawa najważniejszym aktem prawnym jest konstytucja. W związku z czym...

Ale Trybunał nie uchylił tej ustawy i tego przepisu.

Nie mamy Trybunału Konstytucyjnego w Polsce...

To jest pana opinia.

...mamy instytucję, w której zasiada pseudoprezes, trzech pseudosędziów, w tym jeden już w tej chwili wybitnie znany za granicą, który cieszy się z tego, że jesteśmy państwem prawa, ponieważ nie wsadzamy do więzień osób o innej orientacji seksualnej. Jeżeli ktoś myśli, że jest w stanie taka instytucja zwana Trybunałem skontrolować prawo tworzone przez PiS, to jest w błędzie.

I tu politycy PiS-u na to, że pani prezydent Gronkiewicz-Waltz mówi, że raczej nie stawi się przed komisją, odpowiadają że to jest wyraz zuchwałości, buty, pychy. Pytanie, czy spotkanie z taką komisją nie byłoby dla pani prezydent okazją do pokazania, że zależy jej na prześwietleniu od początku do końca całej afery reprywatyzacyjnej, bo to ona mówiła, że będzie takie prucie od 90. roku przez poszczególne lata, że chce to wyczyścić do dna, do cna. Nie skorzysta z tej okazji?

Nie jestem rzecznikiem pani prezydent, ale wiem jedno...

Ale wiceprzewodniczącym Platformy, więc - podobnie jak ona - ważnym politykiem Platformy.

W zeszłej kadencji zdołaliśmy uchwalić małą ustawę reprywatyzacyjną. W tej kadencji przedłożyliśmy dużej ustawy reprywatyzacyjnej. To jest realne rozwiązanie tego problemu, to jest wyciągnięcie wniosków z błędów z przeszłości. PiS w pierwszym czytaniu odrzucił projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Mogę pana i słuchaczy zapewnić, że ta komisja, która będzie pod przewodnictwem pana ministra Jakiego, nie zabezpieczy Polaków w żadnym miejscu w Polsce przed dziką reprywatyzacją. Dlaczego? Dlatego, że nadal rząd PiS nie chce uchwalić dobrych przepisów, które pozwoliłyby zabezpieczyć Polaków. 

Czy Grzegorz Schetyna jest dobrym tancerzem?

Nie mnie to oceniać, wiem, że jest dobrym politykiem istniejącym w polityce od wielu lat...  

Pytam o taniec, bo mam wrażenie, że ten oberek pana Grzegorza Schetyny z ostatnich dni nie spodobał się nawet tym, którzy raczej są życzliwi PO. Zmiana zdania w polityce nie jest niczym nowym, ale taka kumulacja zmiany zdania w bardzo krótkim czasie, może zaskakiwać... I zaskakuje wielu.

Po pierwsze, mam inne zdanie niż pan redaktor i wielu komentatorów, co do zmiany zdania. Dlaczego? Dlatego, że jeżeli chodzi o program 500 plus, to PO w czasie prac w Sejmie zgłaszała wniosek i poprawkę o objęcie tym programem pierwszego dziecka. 

Mówiła jednocześnie, że nie ma pieniędzy na to, żeby ten program był w ogóle sfinansowany z budżetu.

I dzięki PO i temu, że zostawiliśmy np. pieniądze z koncesji na LTE, i dzięki rekordowemu zyskowi NBP-u, udało się sfinansować ten program w zeszłym roku. PO jest konsekwentna. Mówimy tak: skoro Polacy wybrali taki model redystrybucji, czyli finansowania swoich potrzeb, to teraz nikt odpowiedzialny nie zabierze im tych pieniędzy. 

I przekona mnie pan teraz, i Polaków, naszych słuchaczy, którzy siedzą, być może piją kawę, jedzą obiad, że to, co zrobił Grzegorz Schetyna w ostatnich dniach, kilkudziesięciu godzinach, to jest mistrzostwo komunikacji politycznej?

Ale oczywiście należy rozróżnić kwestie błędów komunikacyjnych, które nawet najlepszym się zdarzają...

I były błędy?

Oczywiście, każdy wie, że były błędy komunikacyjne. Natomiast...

Na czym one polegały?

Czym innym jest błąd komunikacyjny, a czym innym jest zarzucana niekonsekwencja. Proszę zwrócić uwagę, że np. jeśli chodzi o kwestie związane z uchodźcami, to nie Grzegorz Schetyna, a niestety pan minister Mariusz Błaszczak bardzo często straszył Polaków myląc pojęcia nielegalnych imigrantów z uchodźcami.  

Tyle że to Grzegorz Schetyna używając słowa "uchodźcy" mówił wcześniej coś innego niż dzisiaj. Bo mówił tak: "Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której nie zadeklarowalibyśmy, tak jak wszystkie pozostałe 27 krajów UE, wsparcia w tej kwestii". A dzisiaj mówi: "Platforma nie jest za przyjęciem uchodźców. Jestem za tym, żeby nie przyjeżdżali do Polski". Trudno to zrozumieć od początku do końca.

Dlatego tak ważna była spokojna konferencja pana przewodniczącego, by wyjaśnić, że jest różnica między nielegalnymi imigrantami - na nielegalnych imigrantów nigdy zgody nie było - a kwestią pomocy humanitarnej. Zwracam uwagę, że gdyby nie rząd pani premier Ewy Kopacz, w którym zarówno ja, jak i przewodniczący Schetyna, mieliśmy zaszczyt być, to tak naprawdę mogła UE narzucić mechanizm relokacji, mechanizm kwotowy. Pani premier Ewa Kopacz wynegocjowała bardzo dobre warunki przede wszystkim tego, że nie będzie żadnych decyzji, które będą nam narzucone. I tu byliśmy konsekwentni.

Tyle że pani premier Ewa Kopacz zapraszała uchodźców do Polski. Grzegorz Schetyna mówi dzisiaj: "Nie jestem za tym, żeby przyjeżdżali do Polski". 

Raz jeszcze podkreślam, że nikt nie zaprasza nielegalnych imigrantów.

Uchodźców.

Nielegalnych imigrantów. Natomiast jeżeli ktoś nie potrafi rozróżnić - tak jak pan minister Błaszczak - osób, które są uchodźcami z przyczyn humanitarnych, to ja naprawdę mogę tylko przeprosić Polaków za to, że Mariusz zwany ministrem nazywa uchodźców nielegalnymi imigrantami. No niestety, ale to zamienne stosowanie pojęć powoduje ten dysonans komunikacyjny.

Borys Budka: Nie podobają mi się kontrmanifestacje na Krakowskim Przedmieściu

"Nie podobają mi się, nigdy mi się nie podobały kontrmanifestacje na Krakowskim Przedmieściu" - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Borys Budka. "Ale rozumiem tych ludzi" - dodawał. "Nigdy nie podpisałbym się pod tym - nawet, jeśli Jarosław Kaczyński jest przykładem tego, jak cynicznie można wykorzystywać do celów politycznych śmierć własnego brata. Z szacunku dla Lecha Kaczyńskiego i 95 pozostałych ofiar, nigdy nie przyszedłbym na tę kontrmanifestację" - zadeklarował poseł Platformy Obywatelskiej. Apelował do Obywateli RP "by robili nieme protesty, jeżeli się z kimś nie zgadzają. By jednak zrozumieli, że nie tędy droga. Że język nienawiści proponowany przez PiS musi być zwalczonym racjonalnym przekazem". Marcin Zaborski pytał też o sprawę wykładu sędziego Trybunału Konstytucyjnego Lech Morawskiego na konferencji w Oksfordzie, podczas której określił się za przedstawiciela rządu polskiego. "Pan Morawski wyrażał się w słowach niegodnych już nie tylko prawnika, ale niegodnych człowieka. Jeżeli ktoś chwali się, że w Polsce prawa mniejszości seksualnych nie są naruszane, bo nikt homoseksualistów nie wsadza do więzień i prokurator takich osób nie ściga, to tak naprawdę to jest żenujące - obojętnie, czy wypowiada się pseudosędzia, profesor, czy zwykły człowiek" - stwierdził Budka.