Pan to tak określa w książce "ELyTY III RP w służbie GAZPROMU", że to jest "tranzytowy przekręt". Kto jest winien?

Mechanizm, który spowodował, że decydenci, którzy działali w imię interesów Gazpromu, byli później nagradzani w przedziwny sposób- na przykład posadą prezesa spółki EuRoPol GAZ. Spółka ta, nie mając żadnego doświadczenia w realizacji inwestycji gazociągowych realizowała na przykład zachodni odcinek gazociągu pomiędzy Lwówkiem a Górzycą, na którym na 108 km długości była przeszło 30 proc. wadliwość spoin. To znaczy, że tam w każdej chwili  gazociąg może się rozszczelnić, może dojść do dużo większego kataklizmu od tego, który wydarzył się niedawno w Poznańskiem. (Wybuch gazu w wyniku rozszczelnienia gazociągu wysokiego ciśnienia w Jankowie Przygodzkim, który miał miejsce 14 listopada 2013 około godziny 13:30. Spłonęło 10 budynków mieszkalnych, 2 budynki gospodarcze oraz część pobliskiego lasu. W wyniku katastrofy zginęły 2 osoby, 13 zostało rannych. - przyp.B.Z.) Ja kolejny raz apeluję, żeby poddać przeglądowi technicznemu ten odcinek Gazpromu.

Pan w swoich książkach rozszyfrowuje słowo "Moskwa", jako wyraz pochodzący z języka mongolskiego. "Moskwa" to "kręta rzeka, płynąca przez bagna". Czy w takim znaczeniu nasza strategia gazowa może być nazwana "moskiewską" bo jest tak pokrętna i zabagniona?

(Śmiech.) Ze wzruszeniem stwierdzam, że pan rzeczywiście przeczytał te moje płody wyobraźni. Ja darzę Mongolię ogromnym sentymentem i sympatią. Prowadziłem kiedyś wyprawę w góry mongolskiego Ałtaju. Był to rok 1967. Rzeczywiście "moskwa" to znaczy w języku mongolskim, języku narodu, który przyniósł dziczy wschodniosłowiańskiej niesamowitą cywilizację. "Moskwa" to rzeka płynąca przez bagna. Rosjanie nauczyli się od Mongołów, w jaki sposób uprawiać tę ars governandum- sztukę rządzenia - i do dzisiaj są w tym doskonali. Gazprom jest narzędziem, aczkolwiek jest bardzo wiele przesłanek, że rosyjskojęzyczni mieszkańcy Nowego Jorku, Kajmanów oraz innych wysp na świecie nie reprezentują interesów Rosji obecnie, tylko swoje własne.

Pan w ogóle wieszczy rozpad Rosji jako państwa. Dla rusofilów i Putinofilów w  Polsce taki scenariusz to czysta fantazja. Na jakiej postawie wyciąga pan taki wniosek?

Obszar, który zajmuje 1/6 planety Ziemia, który jest tak niezintegrowany etnicznie, gdzie jest dominanta narodów tureckich, gdzie islam w tej chwili ma już 40 mln wyznawców, gdzie w armii 45 proc. poborowych to są wyznawcy islamu i to gorący wyznawcy …

… wyznawcy pana religii…

… jest obszarem, który na pewno ulegnie dezintegracji. Bardzo, bardzo wiele mówi sam fakt, że człowiek, w którego inteligencję trudno wątpić - myślę o prezydencie Putinie - potrafił  razem z obecnie rządzącym papieżem "obcałowywać" wspólną ikonę! (Podczas listopadowego spotkania Putin wręczył Franciszkowi kopię ikony Matki Bożej Włodzimierskiej. Rosyjski prezydent zapytał papieża, czy ikona podoba się papieżowi, a następnie przeżegnał się i pocałował obraz. Ojciec święty uczynił to samo.- przypis B.Z.) A propos prezydenta Putina… Parę lat temu w Polsce, chyba to było na Westerplatte, wówczas premier Putin wspominał o tym, że korupcja przy negocjacji pakietu porozumień gazowych z Rosją była oczywista i że strona rosyjska wyciągnęła z tego personalne wnioski. Ja zadaję pytanie naszym władcom: jakie były personalne wnioski związane z odpowiedzialnymi za kształt pakietu porozumień gazowych z Rosją? Jak to było możliwe, że pan Henryk Goryszewski, bardzo wysoki urzędnik państwowy, którego podpis figuruje pod tymi dokumentami, z wykształcenia prawnik, doktor praw, dopuścił do sytuacji,  w której pakiet porozumień z Rosją posiadał fundamentalne błędy prawne. To nie ja oświadczam - inżynier spawalnik, pyłek - tylko to oświadczył, świętej pamięci już, profesor Eugeniusz Piontek, posiadacz czterech fakultetów. 

Czytaj dalszą część wywiadu na kolejnych stronach.