Barcelona po raz 10. w trwającym sezonie piłkarskiej ekstraklasy Hiszpanii wygrała mecz. W niedzielę w 30. kolejce "Duma Katalonii", w której całe spotkanie rozegrał Robert Lewandowski, pokonała u siebie Atletico Madryt 1:0.

Jedyną bramkę w 44. minucie spotkania zdobył Ferran Torres. Kwadrans przed końcem spotkania Lewandowski miał znakomitą sytuację na podwyższenie prowadzenia, bo biegł z piłką mając przed sobą jedynie słoweńskiego bramkarza Jana Oblaka, a obok siebie - kolegę z drużyny Brazylijczyka Raphinhę. 

Kapitan reprezentacji Polski nie zdecydował się jednak na podanie do niepilnowanego partnera, a jego strzał był lekki i bardzo niecelny.

"Cóż teraz zmarnowała Barcelona! Niewybaczalne. Lewandowski i Raphinha, dwóch na jednego z Oblakiem, Brazylijczyk zupełnie nieobstawiony, ale Lewy strzela i nie trafia w bramkę" - skomentowano w relacji spotkania na żywo na internetowej stronie dziennika "Marca".


Katalończycy powiększyli dorobek punktowy do 76 i mają 11 przewagi nad wiceliderem - broniącym tytułu Realem Madryt. Atletico jest na trzeciej pozycji z 60 "oczkami".