Po tragicznej śmierci Kobego Bryanta, głos po raz pierwszy zabrała jego żona, Vanessa. Jak przyznała w specjalnym oświadczeniu, jest "zdruzgotana tym co się stało oraz choć ciężko jej wyobrazić sobie kolejne dni, będzie musiała nauczyć się żyć na nowo".

Kobe Bryant zginął w niedzielę w katastrofie helikoptera. Na pokładzie znajdowała się również jego 13-letnia córka Gianna oraz siedem innych osób. Mimo wezwania służb ratunkowych, nikogo nie udało się uratować. Śledczy nadal badają przyczyny tragedii, nie chcąc spekulować o tym, co się wydarzyło.

W środowy wieczór specjalne oświadczenie opublikowała żona Bryanta, Vanessa, chcąc podziękować za wsparcie, które wraz ze swoją rodziną otrzymała od milionów ludzi na całym świecie. "Dziękujemy za wasze modlitwy, które są dziś nam niezwykle potrzebne" - napisała.

Jak przyznała, ciężko jej wyrazić ból i stratę, jakiej doświadczyli po śmierci swoich bliskich. " Jedynym pocieszeniem jest fakt, że zarówno Kobe jak i Gigi byli tak mocno kochani. Ich obecność w naszym życiu była błogosławieństwem. Chciałabym, by pozostali z nami zawsze, ale nasze cudowne anioły zostały zabrane nam zbyt szybko".

Vanessa Bryant stwierdziła, że choć fizyczny brak męża i córki i żal po nich są nie do opisania, ma nadzieję, że nadal będą mocno obecni w ich życiu. "Naszą nadzieją jest to, że każdego poranka, kiedy będę się budzić, mój mąż Kobe i córeczka Gigi będą naszym światłem, które wskaże nam drogę, by żyć".

Jak ujawniła żona Kobego Bryanta, ustanowiono specjalny fundusz, by wspomóc rodziny pozostałych ofiar katastrofy. Ma nadzieję także, że plany męża i córki związane z rozwojem projektów sportu młodzieżowego będą nadal wspierane. Także w tym celu można dokonywać darowizn na specjalne konto - pisze Onet.

Treść całego wpisu Vanessy Bryant

"Moje córki i ja chcemy podziękować milionom ludzi, którzy okazali wsparcie i wyrazy miłości w tym strasznym czasie w naszym życiu, Dziękujemy za wasze modlitwy, bo są nam niezwykle potrzebne. Jesteśmy zdruzgotani nagłą śmiercią mojego męża, Kobego - niesamowitego ojca i podpory naszej rodziny oraz córki, kochanej, pięknej Gianny - wyjątkowej siostry Natalii, Bianki i Capri.

Jesteśmy również zupełnie załamani w obliczu utraty życia przez pozostałe osoby na pokładzie. Ich rodziny muszą wiedzieć, że dzielimy z nimi ten niewiarygodny żal.

Nie ma słów, by opisać ból, który teraz czujemy. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że zarówno Kobe Bryant, jak i Gigi byli tak mocno kochani. Ich obecność w naszym życiu była błogosławieństwem. Chciałabym, by pozostali z nami zawsze, ale nasze cudowne anioły zostały zabrane nam zbyt szybko.

Nie jestem pewna, jak będzie wyglądać nasze życie po tym tragicznym dniu, nie potrafię wyobrazić sobie życia bez nich. Moją nadzieją jest to, że każdego poranka, kiedy będę się budzić, mój mąż Kobe i córeczka Gigi będą naszym światłem, które wskaże nam drogę, by żyć.

Nasza miłość do nich jest niewyczerpana. Ale tak bardzo chciałabym dziś ich przytulić, pocałować, pobłogosławić, po prostu mieć ich tu obok, na zawsze.

Dziękujemy za wszystkie wyrazy waszej obecności, współczucia i wielkiego wsparcia. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym strasznym czasie, w którym musimy się nauczyć żyć na nowo.

By uhonorować naszego wspaniałego męża i tatę, postanowiliśmy stworzyć specjalny fundusz, który pozwoli na pomoc innym rodzinom pokrzywdzonym w tej straszliwej tragedii. Mamy również nadzieję na wsparcie projektów związanych ze sportem młodzieżowym, tak ważnych dla Kobego i Gigi.

Dziękujemy za wszystko, co dla nas robicie. Za modlitwy i miłość do Kobego i Gigi.

Natalia, Bianka, Capri i Vanessa"

SPRAWDŹ: Kobe Bryant - obsesja zwycięstwa i doskonałości