​Amerykanka Sloane Stephens wygrała tenisowy turniej WTA rangi Premier Mandatory w Miami. W finale pokonała wyżej notowaną Łotyszkę Jelenę Ostapenko 7:6 (7-5), 6:1.

Do finału dotarły dość niespodziewane triumfatorki dwóch z czterech imprez wielkoszlemowych - Stephens była najlepsza w nowojorskim US Open, a Ostapenko wcześniej wygrała paryski French Open. 

W Miami lepsze wrażenie sprawiała Amerykanka, która wyeliminowała wcześniej trzy byłe liderki rankingu światowego: Hiszpankę Garbine Muguruzę, Niemkę polskiego pochodzenia Angelique Kerber oraz Białorusinkę Wiktorię Azarenkę. 

Ostapenko co prawda w drodze do decydującego pojedynku nie straciła seta, ale rywalki miała mniej utytułowane. 

Po wyrównanym pierwszym secie, w drugim przewaga reprezentantki gospodarzy była wyraźna. Ostapenko co prawda dominowała w liczbie uderzeń wygrywających (25-6), ale popełniła aż 48 niewymuszonych błędów, wobec 21 przeciwniczki.

Stephens w poniedziałkowym notowaniu klasyfikacji tenisistek awansuje na najwyższe w karierze dziewiąte miejsce. 

Urodzona na Florydzie i mieszkająca w Fort Lauderdale zawodniczka została ostatnią zwyciężczynią imprezy rozgrywanej od wielu lat w kompleksie Key Biscayne. Od przyszłego roku zawody będzie gościł stadion futbolowej drużyny Miami Dolphins.

(ph)