Właściciel kolarskiego zespołu Tinkoff-Saxo Oleg Tinkow obiecał Rafałowi Majce po sobotnim etapowym zwycięstwie w Tour de France, że jeśli ten wygra drugi raz i zwycięży w klasyfikacji górskiej, otrzyma samochód Aston Martin. Polak spełnił warunek - był w środę najlepszy na 17. etapie Wielkiej Pętli, a dzień później zapewnił sobie tytuł najlepszego górala wyścigu. Nie wiadomo na razie, czy rosyjski miliarder dotrzyma słowa.

Duński dziennik "Ekstrabladet" podał wiadomość o nagrodzie, powołując się na belgijską stację telewizyjną Sporza, która gościła Majkę i Tinkowa po środowym, drugim zwycięstwie polskiego kolarza. Jeden z dziennikarzy zapytał członków zespołu Tinkoff-Saxo o nagrodę i otrzymał odpowiedź: Oleg ma duży problem, ponieważ obiecał Majce najnowszy model Astona Martina i próbuje się teraz wycofać...

W euforii zwycięstwa mówi się i obiecuje różne rzeczy, lecz teraz czekamy, czy Tinkow dotrzyma swojej obietnicy - skomentował "Ekstrabladet".

Norweski kanał telewizyjny TV2 stwierdził, że w przypadku bogatego Rosjanina nagroda dla Majki nie powinna być problemem: Słowo dane, należy więc go dotrzymać. Szwedzki dziennik "Aftonbladet" napisał natomiast, że obietnica takiej nagrody jest co prawda szalona, ale jakkolwiek by brzmiała, zobowiązania należy wypełniać.

Majka królem gór

Polski kolarz zajął trzecie miejsce na czwartkowym 18. etapie wyścigu. Dzięki wspaniałej walce na finałowym podjeździe zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji górskiej. To wielkie zaskoczenie w pierwszym moim starcie w Tour de France. Może wygram ten wyścig w przyszłości... - mówił na mecie.

Do zakończenia tegorocznej Wielkiej Pętli pozostały jeszcze dwa etapy - sobotnia czasówka (54 km) i niedzielny etap przyjaźni z metą na paryskich Polach Elizejskich.

(MRod)