"W 2009 roku nikt nie spodziewał się, że ta impreza rozrośnie się do takiego poziomu" - tak początki Memoriału im. Kamili Skolimowskiej wspomina dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski. "Teraz w Chorzowie będziemy mogli pokazać pełen wachlarz konkurencji lekkoatletycznych" - mówi były już sportowiec. 9 edycja Memoriału odbędzie się 22 sierpnia na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

Patryk Serwański: Pierwszy memoriał to rok 2009. To było zaledwie kilka miesięcy po śmierci Kamili Skolimowskiej. Wtedy planowano jednorazowe upamiętnienie zmarłej lekkoatletki. Dopiero później cały memoriał rozrósł się do dzisiejszego formatu.

Tomasz Majewski: Wszystko się zgadza. To miało być takie spotkanie przyjaciół. Dużo sportowców nie startowała tylko po prostu przyjechała. Był oczywiście rzut młotem, dużo dyscyplin pokazowych. Ja i Piotr Małachowski rywalizowaliśmy w sportach szkockich. To wszystko chwyciło. Później udało się już budować budżet i z czasem stworzyć jeden z większym mityngów w Polsce.

Pierwsza edycja to obiekty Skry Warszawa. Później Memoriał trafił na stadion Orła Warszawa. Wreszcie był Stadion Narodowy, a teraz Stadion Śląski. Już to pokazuje jaką ewolucję przeszła ta impreza. Co prawda niemal od początku przyjeżdżały gwiazdy, ale to zainteresowanie z biegiem lat rosło.

Coraz więcej ludzi przychodziło i po prostu się nie mieściliśmy. Stadion Narodowy jest wielki, ale nie można tam rozgrywać wszystkich konkurencji lekkoatletycznych. Tak w naturalny sposób Memoriał trafił do Chorzowa i tam, miejmy nadzieję, będzie budował teraz swoją historię.

Wreszcie jesteście w miejscu, w którym są wielkie trybuny i które pozwala pokazać cały wachlarz konkurencji. Oczywiście na Narodowym była zbudowana bieżnia, startował Usain Bolt, ale to była bieżnia stumetrowa. Zaraz za nią mieliśmy już specjalne materace, by zawodnicy mogli wyhamować. Teraz znów fani będą mogli spojrzeć inaczej na lekkoatletykę.

Chcemy i możemy pokazać wszystko to co mamy najlepsze. Mamy bardzo dużo świetnych lekkoatletów, którzy chcieliby się pokazać na takiej imprezie. To będzie drugi największy mityng w Polsce. Oba są organizowane w Chorzowie i oba mogą sobie pomóc. I na przyszłość może to przyzwyczaić kibiców, że właśnie tam bije serce lekkiej atletyki.  Memoriał Kamili Skolimowskiej ma w tym roku świetny termin - zaraz po mistrzostwach Europy, które mam nadzieję dadzą nam sporo medali. Będzie mogli pokazać mistrzów właśnie u nas w Chorzowie.

Przez lata Polsce dzięki Memoriałowi odwiedziło wiele gwiazd lekkiej atletyki. Oczywiście już wspomniałem o Usainie Bolcie, ale było ich na tej imprezie dużo więcej.

Główną konkurencją memoriałową jest rzut młotem. Rywalizowali u nas wszyscy najlepsi zawodnicy i zawodniczki. Podobnie było w rzucie dyskiem czy pchnięciu kulą. Wszyscy ze światowej czołówki startowali na Memoriale. Był tu Asafa Powell, był Renault Lavillenie, Maria Lasitskene. Oczywiście na Memoriale jedyny raz w Polsce mogliśmy też oglądać Usaina Bolta.

Od dobrych kilku lat czujemy i widzimy jak zmienia się nasza lekkoatletyka. Jest coraz więcej wartościowych zawodniczek i zawodników. Poziom idzie w górę, są medale. Czy takim naturalnym krokiem po rozwoju sportowym jest właśnie rozwój organizacyjny, na którym możemy promować zagraniczne, ale coraz częściej własne gwiazdy?

Jesteśmy w takim okresie, że organizacyjnie strasznie rośniemy. Jest coraz więcej dobrych, polskich mityngów, na które ściągamy gwiazdy. Zawody są pokazywane w telewizji, chętnie przychodzi publiczność. A takie imprezy są organizowane w różnych miejscach w kraju. Kiedyś karmiliśmy rynek europejski naszymi gwiazdami i teraz to się zmieniło. Jesteśmy teraz ważnym graczem, a w sezonie zimowym jednym z głównych organizatorów mityngów. Na rynku jest trochę zapaść, a my je chętnie organizujemy. Polska pod tym względem mocno się rozwija. Tu jest atmosfera, są kibice, są pieniądze.

Przez lata startowałeś na Memoriale Kamili Skolimowskiej. To nie są zwykłe zawody sportowe. Jaka jest atmosfera na tym konkretnym mityngu, gdzie czasami ten suchy, sportowy wynik nie jest najważniejszy?

Milej się startuje w fajnych miejscach, gdzie są fajni ludzie, fajna atmosfera. Każdy sportowiec ma swoje ulubione mityngi, gdzie chętnie wraca. I tak właśnie jest w przypadku Memoriału Kamili Skolimowskiej. Głównie ze względu na termin. To impreza w końcówce sezonu, już po najważniejszych wydarzeniach sezonu. Można pozwolić sobie na więcej, atmosfera jest bardzo ciepła. Do tego wszystko jest świetnie zorganizowane. Tu się miło startuje także ze względu na patronkę Memoriału. Do nas ludzie chętnie wracają i cieszą się tymi startami. Panuje naprawdę rodzinna atmosfera, wszyscy czują się swobodnie.

(ug)