Siatkarze przegrali, szanse na półfinał i olimpijski medal stracili też polscy szczypiorniści. Wicemistrzowie świata i faworyci tego turnieju przegrali w ćwierćfinale z Islandią 30:32 (14:19). W innym dzisiejszym ćwierćfinale Francja pokonała Rosję 27:24 (13:10).
Polscy szczypiorniści sprawili przykrą niespodziankę przegrywając z niżej notowanymi Islandczykami. Ale przegrana wicemistrzów świata była zasłużona. Podopiecznym trenera Bogdana Wenty, którzy wcześniej w ważnych imprezach jak MŚ, czy kwalifikacje do igrzysk olimpijskich ogrywali zespół z Wyspy Gejzerów, we środę ani razu nie udało się objąć prowadzenia.
Szwankowała gra w obronie, słabiej niż zwykle, zwłaszcza w pierwszej połowie, spisywali się bramkarze, a w ofensywie zawiedli zawodnicy podstawowego składu, przede wszystkim Karol Bielecki i Marcin Lijewski. Kapitan drużyny Grzegorz Tkaczyk tylko momentami prezentował wysoką klasę.
W tej sytuacji ciężar gry wzięli na siebie szczypiorniści "drugiego planu" w reprezentacji Polski: Mateusz Jachlewski i Bartłomiej Jaszka. Brak jednak wsparcia ze strony bardziej doświadczonych kolegów sprawił, że "biało-czerwoni" schodzili z boiska pokonani. W bramce zespołu rywali znakomity mecz rozegrał, przeciętnie dotąd spisujący się zawodnik Framu Reykjavik - Gustavsson. Tymczasem po drugiej stronie boiska polska defensywa była dziurawa jak ser szwajcarski i nie sprawiała większych kłopotów.
