Wraca Liga Mistrzów. I to wraca w sposób podwójny. Zaczyna się nowy sezon rozgrywek, ale też kończy się 20-letni okres oczekiwania na polską drużynę w fazie grupowej rozgrywek. I właśnie pierwszy mecz Legii w Champions League zdominuje najbliższe dni.

Legia zagra w Lidze Mistrzów w środę o godzinie 20:45. Rywalem stołecznej drużyny będzie Borussia Dortmund. Jaki może być wynik? Wydaje się, że w grę wchodzi jedynie zwycięstwo gości, bo Legia gra ostatnio słabiutko. W najbliższych dniach czeka nas więc wyczekiwanie na ten pierwszy od wielu lat mecz Ligi Mistrzów w Polsce. Optymistów pewnie będzie niewielu, bo forma Legionistów optymizmu nie budzi. Jednak mimo to wydaje się, że na pojedynek z Borussią Dortmund czekają fani nie tylko w Warszawie. Jedni liczą pewnie nieco złośliwie na porażkę Legii. Inni spodziewają się mimo wszystko wyrównanego pojedynku.

To na pewno najważniejsze sportowe wydarzenie tygodnia, bo choć Legia raczej nie zawojuje swojej grupy (oprócz Borussii zagra też z Realem Madryt i Sportingiem Lizbona) to warto pamiętać, że wielu kibiców - nawet ponad 20-letnich - nie miało jeszcze okazji oglądać polskiego klubu na takim poziomie rozgrywek. Mecze Ligi Mistrzów - oczywiście we wtorkowy i środowy wieczór. W czwartek rozpocznie się walka w fazie grupowej Ligi Europy. Oprócz Legionistów w obu europejskich rozgrywkach będziemy mogli obserwować także innych biało-czerwonych piłkarzy.

Poza tym najbliższy tydzień wydaje się tygodniem w sporcie nieco przejściowym. Kończy się tenisowy US Open i światowa czołówka może trochę odpocząć. Także kolarze zbliżają się powoli do końca sezonu. Po hiszpańskiej Vuelcie w kalendarzu UCI World Tour mamy już niewiele wyścigów, które przyciągną uwagę szerszej publiczności.

Oczywiście nie wszyscy sportowcy mogą jechać na wakacje. Kolejne mecze eliminacji mistrzostw Europy rozegrają w najbliższym czasie nasi koszykarze. W środę pojedynek Polska-Białoruś w Toruniu. W sobotę zagramy na wyjeździe z Estonią. Przez cały tydzień trwać będą Igrzyska Paraolimpijskie w Rio de Janeiro. Liczymy oczywiście na medale polskich sportowców.

(mal)