Hiszpańskie media podkreślają, że zwycięstwa piłkarzy Realu Madryt odnoszone w ostatnim czasie są przede wszystkim zasługą Cristiano Ronaldo. Dziennikarze chwalą Portugalczyka za skuteczność i zwracają uwagę na bardzo słabą postawę "Królewskich" w defensywie.

Ronaldo w dwóch ostatnich meczach ligowych, które rozgrywane były w odstępie czterech dni, zdobył pięć bramek. We wczorajszym spotkaniu, wygranym z Rayo Vallecano 3:2, dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Real zdobył trzy punkty tylko dlatego, że miał w swoim składzie Ronaldo i Garetha Bale'a. Trener Carlo Ancelotti nie ma jednak zespołu - można przeczytać w gazecie "As".

Włoski szkoleniowiec na konferencji prasowej po spotkaniu z Rayo Vallecano przyznał otwarcie, że gra jego zespołu w drugiej połowie, gdy padły obie bramki dla rywali - była katastrofalna.

Na różnicę poziomu w grze ofensywnej i defensywnej "Królewskich" zwrócono uwagę w dzienniku "Marca". Atak zespołu z Madrytu to klasa światowa, obrona - liga regionalna - napisano.

Humoru Ancelottiemu nie polepszyła wiadomość o kontuzji Fabio Coentrao. Portugalski defensor skręcił kostkę w pierwszej połowie sobotniego meczu i nie wiadomo, kiedy wróci do gry.

Ronaldo prowadzi w klasyfikacji strzelców hiszpańskiej ekstraklasy z 13 golami na koncie. Pięć trafień mniej ma w dorobku Lionel Messi. Prasa wypomina słynnemu Argentyńczykowi, że cztery ostatnie mecze ligowe Barcelony kończył bez zdobyczy bramkowej, co ostatnio przytrafiło mu się dwa lata temu.

"Nie jestem obecnie w najwyższej formie. Wierzę jednak, że w kilku kolejnych spotkaniach odzyskam mój rytm" - podkreślił Messi.