​Kamil Wiśniewski (Yamaha Raptor 700) na podium 44. Rajdu Dakar. Polak zajął trzecie miejsce w rywalizacji kierowców quadów. Wśród kierowców samochodów triumfował Katarczyk Nasser al-Attiyah (Toyota). Rywalizację motocyklistów wygrał Brytyjczyk Sam Sunderland (GasGas).

Wiśniewski reprezentujący barwy Orlen Team w imprezie startował po raz szósty. W tym roku miał nawet duże szanse aby wywalczyć drugą lokatę w klasyfikacji generalnej, ale z powodu awarii silnika i konieczności jego wymiany dostał 15 minut kary i rywalizację zakończył na trzeciej pozycji. To bardzo dobra pozycja, taka, jaką zakładałem przed startem. Tylko się z niej cieszyć, dziękuję wszystkim za wsparcie - powiedział na mecie.

Pierwsze miejsce wśród quadowców wywalczył Francuz Alexandre Giroud (Yamaha YFZ 700), drugi był Argentyńczyk Francisco Moreno (Yamaha Raptor 700) ze stratą 2:21.11. Wiśniewski był wolniejszy od Francuza o 2:27.25. O podium walczyła tylko ta trójka, czwarty Czech Zdenek Tuma stracił do zwycięzcy ponad osiem godzin. 

W rywalizacji kierowców samochodów zwyciężył Katarczyk Nasser al-Attiyah (Toyota GR DKR Hilux). To jego czwarty w karierze triumf w tym rajdzie, poprzednio był najszybszy w 2011, 2015 i 2019 roku. Al-Attiyah jest drugim w historii po Finie Arim Vatanenie kierowcą, który ma w dorobku cztery zwycięstwa, w tym, uważanym za najtrudniejszy na świecie, rajdzie terenowym.

Drugie miejsce wywalczył Francuz Sebastien Loeb (BRX Hunter T1) ze stratą 27.46, a trzecie Saudyjczyk Yazeed Al-Rajhi (Toyota Hilux) - strata 1:01.13. Jakub Przygoński (Mini John Cooper Works Buggy) został sklasyfikowany na szóstej pozycji. Polak był wolniejszy od Katarczyka o 1:53.06.

Sam Sunderland (GasGas) triumfował w Rajdzie Dakar w rywalizacji motocyklistów. Brytyjczyk zajął ósme miejsce na ostatnim etapie z Biszy do Dżuddy. To jego drugie zwycięstwo w tej imprezie, wcześniej najlepszy był także w  2017 roku w Ameryce Południowej.

W piątek motocykliści mieli do pokonania 501 km, w tym 346 km odcinka specjalnego. Najlepszy był Chilijczyk Pablo Quiantilla (Honda 450 Rally), który nie zdołał jednak odrobić straty do Sunderlanda i zakończył rajd na drugiej pozycji. Na trzecim miejscu uplasował się Austriak Matthias Walkner (KTM).

Maciej Giemza (Husqvarna FR 450) zakończył imprezę na 18. pozycji ze stratą 2:28.28, natomiast Konrad Dąbrowski (KTM) był 27. - 3:51.51.

Sunderland został w 2017 roku pierwszym brytyjskim zwycięzcą Dakaru. Dwa i cztery lata później był bliski powtórzenia tego triumfu, ale w obu tych edycjach zajął ostatecznie trzecie miejsce.

Jeszcze w czwartek na czele klasyfikacji generalnej był Francuz Adrien van Beveren (Yamaha), który poniósł jednak duże straty i spadł na czwartą pozycję. Na ostatnim etapie nie poprawił już tej lokaty. Z Sunderlandem toczył "rodzinny" pojedynek - Brytyjczyk jest mężem siostry van Beverena.