Agnieszka Radwańska pokonała w drugiej rundzie turnieju WTA w Pekinie (z pulą nagród 4 828 050 mln dolarów) Chinkę Shuai Zhang 6:2, 6:3. „Isia” zagrała jednak przecięty mecz. Musiała się sporo namęczyć, żeby odnieść zwycięstwo. Spotkanie trwało 80 minut.

Początek spotkania pokazał, że niżej notowana rywalka nie ma zamiaru się poddawać. Do stanu 2:2 obie zawodniczki pewnie utrzymywały swoje podanie. Polka przełamała Chinkę dopiero w szóstym gemie i po 23. minutach gry objęła prowadzenie 4:2. Po chwili było już 6:4 i krakowianka mogła się cieszyć z wygranej w pierwszej odsłonie. Set trwał 33 minuty.

Drugi rozpoczął się podobnie - od solidarnej obrony własnego podania przez obie zawodniczki. Trzeciego gema niespodziewanie wygrała Chinka, przełamując po raz pierwszy naszą tenisistkę. "Isia" zaczęła popełniać błędy i przegrała trzeciego gema. Po chwili jednak na tablicy świetlnej pojawił się remis 3:3. Najwięcej emocji przyniósł ósmy gem. Wiele wspaniałych zagrań, dużo błędów, sędzia aż osiem razy musiał mówić "równowaga". W końcu "Isia" objęła prowadzenie 5:3. Kolejny gem był już formalnością. Radwańska nie zagrała zbyt dobrze, statystyki nie wyglądały porywająco, można powiedzieć, że grała na pół gwizdka, ale w końcu najważniejsza jest wygrana.

Trzeba mieć nadzieję, że w kolejnej rundzie krakowianka zagra lepiej, bo Chinka nie była wymagającą rywalką. Shuai Zhang w turnieju znalazła się dzięki dzikiej karcie. Sukcesów w karierze nie ma zbyt wielu. W tym sezonie pokazała się jedynie w Miami, gdzie w pierwszej rundzie udało jej się pokonać Włoszkę Elenę Baltachę.

Kolejną rywalką Radwańskiej będzie Lourdes Dominguez Lino z Hiszpanii, która pokonała Laurę Robson 7:5, 6:3. W turnieju nie ma już pogromczyni Radwańskiej z finału w Tokio. Nadia Pietrowa przegrała z Na Li 1:6, 2:6.