Agnieszka Radwańska awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA Tour Premier na twardych kortach w Tokio. Tenisistka z Krakowa, rozstawiona z numerem trzecim, pokonała w trzeciej rundzie Amerykankę Jamie Hampton 6:4, 6:3.

Już na otwarcie Hampton, aktualnie 91. rakieta świata, straciła swój serwis, ale od stanu 0:2 zdołała wyrównać, po czym znów pozwoliła się przełamać. Tym razem 23-letnia krakowianka utrzymała przewagę "breaka" do końca i rozstrzygnęła losy partii, po 42 minutach, wynikiem 6:4. Od stanu 5:4 Polka zdobyła trzy kolejne gemy, obejmując w drugim secie prowadzenie 2:0, a potem 4:1. Wtedy nieoczekiwanie przegrała swój serwis - po najdłuższym gemie w meczu - a po kolejnym zrobiło się 4:3. Jednak dwa następne gemy należały do Radwańskiej, która wykorzystała pierwszego meczbola przy podaniu przeciwniczki, po godzinie i 32 minutach gry.

Był to trzeci pojedynek tych zawodniczek - dwa poprzednie również wygrała Radwańska. Najpierw w maju 2011 roku na korcie ziemnym w Stuttgarcie 6:0, 6:1, a także w marcu tego roku na twardej nawierzchni w Indian Wells 6:3, 4:6, 3:0 (krecz rywalki). Awans do ćwierćfinału dał Polce premię w wysokości 44 250 dolarów oraz 225 punktów do rankingu WAT Tour, w którym jest obecnie trzecia. Jednak w Tokio broni ona tytułu wywalczonego przed rokiem, a tym samym w sumie aż 900 punktów.

Radwańska czeka na przeciwniczkę


Teraz na drodze krakowianki zwyciężczyni wieczornego meczu Chinki Na Li (nr 7.) z Dunką polskiego pochodzenia, Caroline Wozniacki (10.). Z obiema zawodniczkami Radwańska ma niekorzystne bilanse dotychczasowych meczów, odpowiednio: 3-4 i 2-5. W tym sezonie Chinkę zdołała pokonać tylko w maju na ziemnej nawierzchni w Stuttgarcie 3:6, 6:2, 6:3. W sierpniu dwukrotnie przegrywała z nią na twardych kortach w Montrealu 2:6, 3:6 oraz w Cincinnati 1:6, 1:6. Natomiast Wozniacki ograła w ich jedynym tegorocznym pojedynku, a miało to miejsce w styczniu na "betonie" w Sydney - 3:6, 7:5, 6:2.