Policja ma już nagrania z monitoringu z wczorajszego finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Legia Warszawa pokonała Arkę Gdynia 2:1. Kibice obu drużyn odpalali race, a mecz był przerywany. Kibice Arki wystrzelili race w stronę trybun Legii. Jedna z rac upadła na boisko, druga uszkodziła telebim.

Jak ustalił u operatora stadionu reporter RMF FM, kiedy kibice dowiedzieli się, że elementy oprawy będą musiały zostać prześwietlone, zdecydowali, że część z nich wniosą w tłumie tuż przed meczem. W ten sposób na trybunach znalazło się około 400 rac. W sumie - jak dowiedział się reporter RMF FM -  kibice próbowali wnieść około 2,5 tys. sztuk materiałów pirotechnicznych.

Tegoroczne straty po Pucharze Polski są dużo mniejsze niż podczas poprzednich finałów. Np. dwa lata temu do wymiany było 600 krzesełek - teraz już 10 razy mniej.

Wydarzeniami podczas finału Pucharu Polski zajmie się Komisja Dyscyplinarna PZPN. 

Sędzia Piotr Lasyk po raz pierwszy przerwał spotkanie na początku drugiej połowy. W sektorze kibiców Legii odpalono wówczas race i cały stadion został zadymiony. Mecz wznowiono po kilku minutach, gdy nieco poprawiła się widoczność. Później z sektora Arki wystrzelono kilka rac. Jedna z nich spadła na boisko. Piłkarze musieli zaczekać, aż służby porządkowe ją wyniosą. Kilka rac poleciało również w inne części stadionu.

Komisja Dyscyplinarna PZPN w najbliższych dniach zajmie się wydarzeniami, jakie miały miejsce w czasie finału. My, jako PZPN, wynajęliśmy ten stadion, więc musimy go zdać. Będzie sporządzony odpowiedni protokół dotyczący stanu obiektu. Odpowiedzialność za zachowanie kibiców z sektorów za bramkami ponoszą kluby, ponieważ to one prowadziły sprzedaż biletów dla tych fanów. I to one będą pociągnięte do odpowiedzialności - podkreśla rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.

W rozmowie z Polsat Sport prezes PZPN Zbigniew Boniek poinformował, że zamierza podjąć zdecydowanie kroki wobec tych fanów Arki, którzy wystrzeliwali race.

Jako PZPN zawiadomimy prokuraturę o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa, bo uważam, że kibice Arki zaczęli strzelać z nie wiadomo czego. Uszkodzeniu uległy telebimy i dach... Jeżeli te strzały doleciałyby do kibiców Legii, to mówilibyśmy o zagrożeniu życia. Zero tolerancji z naszej strony. Podczas tego spotkania było normalne strzelanie w stronę kibiców. Rozmawiałem już z przedstawicielami Wydziału Dyscypliny (Komisji Dyscyplinarnej - PAP) i w czwartek chcę mieć zawiadomienie do prokuratury. Pięć czy sześć osób z sektora Arki strzelało do ludzi - podkreślił Boniek w tym wywiadzie.

Na swoim profilu na Twitterze prezes PZPN dodał:

"Nic o nas bez nas? - ze mną skończyliście rozmawiać. Nie mam pewności, że Ci, którzy ze mną rozmawiają, potem strzelają do ludzi! Game over!".

Legia wygrała wczoraj z broniącą trofeum Arką 2:1 i po raz dziewiętnasty wywalczyła Puchar Polski. Spotkanie obejrzało ponad 47 tysięcy widzów.

(mpw)