Kamil Stoch pokazał wysoką formę w drugim treningu przed kwalifikacjami do konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle-Malince. Lider polskiej kadry wylądował na 133 metrze. Wcześniej zajął dziesiąte miejsce w pierwszej z dzisiejszych sesji treningowych.

Stoch w drugim treningu wyprzedził Norwega Andersa Jacobsena (128 metrów). Trzeci, z taką samą odległością, był lider Pucharu Świata i triumfator Turnieju Czterech Skoczni Austriak Gregor Schlierenzauer.

Poza Stochem dobrze wypadł także Łukasz Rutkowski, który poleciał na 123,5 metra i zajął 14. miejsce. Bartłomiej Kłusek (120,5 metra) był 25., a Stefan Hula (126 metrów) zajął 28. lokatę. Krzysztof Miętus poleciał z kolei na 121 metrów i był 32.

O siedem pozycji niżej uplasował się Aleksander Zniszczoł (117,5 metra). Słabiej spisali się natomiast Dawid Kubacki (119 metrów i 40. lokata), Piotr Żyła (120 metrów i 41. miejsce) i Maciej Kot (107 metrów i 49. pozycja). Jan Ziobro uplasował się na 54. miejscu po locie na 103,5 metra, a najsłabszy był Klemens Murańka - 102 metry i 55. pozycja.

Pierwszy trening należał do Velty

W pierwszej sesji treningowej najlepszy był Norweg Rune Velta, który skoczył 123,5 metra. Drugi był Schlierenzauer (również 123,5 metra), a trzeci Słoweniec Robert Kranjec (123 metry).

Stoch uzyskał 118,5 metra i był dziesiąty. Tuż za nim uplasował się Bartłomiej Kłusek (125,5 metra), 15. był Aleksander Zniszczoł (125,5 metra), 25. Krzysztof Miętus (122,5 metra), a 28. Łukasz Rutkowski (123,5 metra). Pozostali Polacy wypadli słabiej.

Pogoda nie rozpieszczała skoczków

Trener polskiej kadry Łukasz Kruczek nie ukrywał po treningach, że na skoczni w Wiśle-Malince rządzi dziś pogoda. Mamy skrajne warunki, od bardzo dobrych po niekorzystne i one wypaczają zawody. Mam nadzieję, że przed kwalifikacjami się to uspokoi - wyjaśnił. Dodał, że zarówno skocznia, jak i sama Wisła są organizacyjnie dobrze przygotowane do zawodów.