Niemcy, Stany Zjednoczone i Włochy – tak wygląda rozkład jazdy polskich siatkarek na finiszu olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego rozgrywanego w Łodzi. Podopieczne Stefano Lavariniego po porażce z Tajlandią (2:3), na kolejne potknięcie nie mogą sobie pozwolić. Dzisiaj na parkiecie spotkają się z Niemkami.

Porażka z Tajkami ( 2:3) mocno skomplikowała sytuację w tabeli biało-czerwonych, ale też niczego nie przekreśliła. Trener Lavarini zdaje sobie sprawę, że jego zespół nie ma już przysłowiowego marginesu błędu.

Musimy się podnieść, bo to jest nasza praca. Natomiast w kontekście najbliższego meczu nic się nie zmienia. Jeśli wygralibyśmy z Tajlandią, to co dalej musielibyśmy zrobić? Pokonać Niemki. A w przypadku porażki z Tajlandią? Też musimy z nimi wygrać – przekonywał włoski selekcjoner.

Niemki z kolei były o krok od pierwszej porażki w turnieju. W meczu ze Słowenkami przegrywały już 5:10 w tie-breaku, ale finisz w ich wykonaniu był imponujący. Ostatecznie decydującego seta wygrały 15:12.

Polki w tym sezonie już trzykrotnie rywalizowały z drużyną Vitala Heynena – dwa razy wygrały w Lidze Narodów i wyeliminowały rywalki w 1/8 finału mistrzostw Europy. Reprezentacja Niemiec musi sobie radzić bez liderki, atakującej Hanny Orthmann, która w pierwszym meczu europejskiego czempionatu doznała poważnej kontuzji kolana i będzie pauzować przez kilka miesięcy.  Pod jej nieobecność najlepiej punktującymi zawodniczkami są Camila Weitzel oraz Lina Alsmeier. 

Mecz Polski z Niemcami rozpocznie się w piątek o godz. 17.30.

Kolejnym przeciwnikiem gospodyń turnieju będą Amerykanki (sobota, godz. 17.30). W niedzielę, na zakończenie rywalizacji, biało-czerwone podejmować będą Włoszki (początek godz. 20.45).

Co najważniejsze, nawet brak uzyskania kwalifikacji w turnieju w Łodzi nie zamyka polskim siatkarkom drogi na igrzyska. Oprócz sześciu najlepszych drużyn z turniejów kwalifikacyjnych i Francji, jako gospodarza, prawo startu otrzyma jeszcze pięć reprezentacji, najwyżej sklasyfikowanych w światowym rankingu zaktualizowanym na zakończenie rundy zasadniczej przyszłorocznej Ligi Narodów.