Po 25 latach nasi koszykarze znów powalczą w ćwierćfinale Eurobasketu. Słowenia, z którą zagramy, to obrońca tytułu mistrza Europy z 2017 roku. Liderem zespołu jest jeden z najlepszych koszykarzy świata Luka Doncić. Czy uda nam się zaskoczyć zdecydowanego faworyta? Początek meczu o 20:30.

Dla reprezentacji Polski awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy to najlepszy wynik od ćwierćwiecza. Wynik reprezentacji z 1997 roku przeszedł do historii i obrósł legendą. Od tego czasu sukcesy reprezentacji możemy policzyć na palcach jednej ręki. W 2019 roku dotarliśmy sensacyjnie do ćwierćfinału mistrzostw świata. Teraz mamy tę samą fazę Eurobasketu. To tylko jeden mecz od strefy medalowej, ale rywalem biało-czerwonych będzie bardzo mocna reprezentacja Słowenii.

Dla Słowenii ćwierćfinał to minimum. To obrońcy tytułu. Nikt nie spodziewa się, że zabraknie ich w finale, skoro mają tak fantastyczny skład na czele z Donciciem, który bawi się na tym Eurobaskecie. Kiedy wychodzą na parkiet i stajesz naprzeciwko nich to wiesz, że są skupieni na sto procent. Porównując nas i Słoweńców statystycznie są od nas zdecydowanie lepsi. Jednak to tylko statystyki poprzednich spotkań. Teraz każdy mecz jest jedynym, wyjątkowym wydarzeniem. Można zagrać słabiej, przegrać i odpaść. Przecież w 1/8 finału Włosi pokonali faworyzowanych Serbów, którzy wygrali naszą grupę z kompletem zwycięstw - mówi były reprezentant Polski i jeden z najbardziej doświadczonych polskich koszykarzy Szymon Szewczyk.

Oczywiście liderem Słowenii jest niesamowity Luka Doncić - zawodnik Dallas Maverics. Na tym Eurobaskecie notuje średnio 28 punktów na mecz, ale to nie pokazuje wszystkiego, bo na przykład w meczu przeciwko mocnej reprezentacji Francji zdobył aż 47 punktów! Do tego Donnić dokłada zbiórki i asysty. W obu tych klasyfikacjach także jest w czołówce turnieju. W asystach obecnie 9., a w zbiórkach 13. Statystyki nie oddają jednak w pełni jego wpływu na kolegów z drużyny. Doncić wszystko robi z uśmiechem na ustach, z zadziwiającą łatwością. To dodaje pewności siebie innym koszykarzom reprezentacji Słowenii. Pozostaje pytanie dotyczące zdrowia Doncicia, bo w poniedziałek na treningu skręcił staw skokowy.

Ważnym ogniwem naszych rywali pozostaje doświadczony już 36-letni rozgrywający Goran Dragić. Od niedawna związany z Chicago Bulls, ale przed laty grał w Phoenix Suns z... Marcinem Gortatem. Duże możliwości ma także Mike Tobey - center Słoweńców z FC Barcelony. Ponad 11 punktów i 7 zbiórek w każdym meczu. To naturalizowany zawodnik w składzie naszych rywali. Sporo do dorobku Słoweńców dokłada w każdym meczu także Vlatko Cancar z Denver Nuggets. To średnio 10 punktów i ponad 5 zbiórek.

No i wreszcie to co najważniejsze. Słoweńcy zostali mistrzami Europy na poprzednim Eurobaskecie z 2017 roku. Wtedy w finale pokonali Serbów. Ze Słowenią graliśmy ostatnio ponad rok temu. W turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Tokio przegraliśmy 77:112.

Czy biorąc pod uwagę siłę rywali, będziemy w stanie się im przeciwstawić? Polacy od początku turnieju podkreślają, że w zespole nie mamy gwiazd, ale mamy właśnie zespół. W poszczególnych meczach Eurobasketu bohaterami naszej drużyny byli Michał Sokołowski, AJ Slaughter, Mateusz Ponitka czy Aleksander Balcerowski. Potrafimy rozkładać akcenty, choć czasami brakuje wsparcia graczy rezerwowych.

Zdaję sobie sprawę, że to będzie bardzo trudna batalia, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Jak mówił Kazimierz Górski, póki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Mam nadzieję, że nasi zawodnicy będą przez cały mecz skupieni, skoncentrowani. Tamci koszykarze niejednokrotnie grali o wyższe stawki niż my. To my jesteśmy głodni sukcesów. Siatkarze wywalczyli już wicemistrzostwo świata, Iga Świątek wygrała US Open. Teraz wszystkie oczy kibiców mogą być skierowane na reprezentację koszykarzy. Mam nadzieję, że ten mecz będzie świetnym widowiskiem. Zdaje sobie sprawę, że to może zakończyć się naszą porażką. Wtedy będzie jakiś niedosyt, ale najważniejsze, żebyśmy dali z siebie wszystko. Zobaczymy, do czego to wystarczy. Chłopakom życzę powodzenia - podsumowuje Szymon Szewczyk.

Opracowanie: