Jędrzej Dobrowolski, reprezentant Polski w narciarstwie szybkim w sobotę pojedzie w wielkim finale Speed Masters, najbardziej prestiżowych zawodów narciarstwa szybkiego na świecie. Polak przed finałem zajmuje 7. miejsce. Prowadzi rekordzista świata Włoch Simone Origone. Jego wynik o 247,253 km/h.

Impreza odbywa się w Vars we Francji.Wielki finał rozpocznie się w sobotę w godzinach porannych.

Mój cel jest tylko jeden: rekord! Jestem w gazie. Każdy nowy zjazd to większa prędkość. Powoli zmierzamy na sam szczyt góry. Dotąd zjeżdżaliśmy z niższych pułapów. W sobotę staniemy na samym szczycie i każdy z 10 najlepszych zawodników świata będzie chciał wyśrubować rekord. Po to tu przyjechałem. Wysokie 6 miejsce w Pucharze Świata cieszy i było świetnym przetarciem przed najważniejszymi zjazdami w Speed Masters. W Wielką Sobotę czeka mnie najważniejszy zjazd sezonu - mówi 35 latek z Zakopanego.

Podczas zjazdu, w którym Dobrowolski uzyskał 232,558 km/h - swój najlepszy wynik w tym sezonie - nie brakowało chwil grozy.

Od rana wiał silny wiatr. Trasa zrobiła się bardzo twarda. Po prostu lód. My w 6 sekund przyspieszamy do setki więc tak górna partia jest od razu bardzo szybka. Trafiłem na nierówność, podniosło mi nartę i musiałem się ratować by nie wywinąć fikołka. Teraz trochę żartuję ale naprawdę tylko dzięki doświadczeniu wybroniłem się z tej sytuacji. Było gorąco. Gdyby nie ta przygoda byłoby dużo szybciej. Ale i tak przed jutrzejszym finałem jest to bardzo dobry wynik. Najważniejsza, że w sobotę stanę na szczycie i będę miał szansę, żeby zmierzyć się z moim rekordem - opisywał Dobrowolski.

(mn)