Polscy siatkarze żegnają się z mistrzostwami świata siatkarzy we Włoszech. W meczu o wszystko podopieczni Daniela Castellaniego przegrali z reprezentację Bułgarii 3:0 (25:22, 25:18, 25:17). Tym samym nasi zawodnicy zostaną sklasyfikowani pozą pierwszą "12".

Z grupy N do kolejnej rundy awansują Bułgarzy oraz broniący tytułu Brazylijczycy, którzy wczoraj pokonali biało-czerwonych 3:0. W poprzednich mistrzostwach, przed czterema laty w Japonii, Polska zajęła drugie miejsce.

Początek spotkania należał do wyrównanych. Walka "punkt za punkt" toczyła się do pierwszej przerwy technicznej (7:8). Po wznowieniu gry w polu zagrywki pojawił się Matej Kazijski i biało-czerwoni stracili dwa punkty (10:12). Błąd Michała Winiarskiego zmusił Daniela Castellaniego do poproszenia o przerwę (15:18). As Piotra Nowakowskiego sprawił, że odżyły nadzieje w polskim zespole (21:22). Wówczas prosty błąd na siatce popełnił Możdżonek (21:23). Udany blok na Gruszce zakończył zmagania w pierwszym secie (22:25).

Drugi set rozpoczął się od zmiany w polskim zespole. Miejsce Michała Winiarskiego zajął Michał Ruciak. Polacy rozpoczęli od prowadzenia 3:1, ale jeszcze przed regulaminową przerwą roztrwonili swoją przewagę (5:8). Widząc mnożące się błędy w obronie Castellani zdecydował się wprowadzić Bartmana, ale obraz gry nie uległ zmianie (9:13). Widoczna gołym okiem przewaga Bułgarów wzrosła do sześciu punktów, gdy na zagrywce pojawił się gwiazdor Trentino Volley - Matej Kazijski (10:16). Kompletnie rozbity polski zespół nie miał argumentów, aby przeciwstawić się świetnie grającym zawodnikom Silvano Prandiego (12:19). Z pierwszej "szóstki", która rozpoczynała mecz na boisku pozostali jedynie Gruszka i Możdżonek. Kolejny punktowy blok dał pewne prowadzenie Bułgarom (18:25).

Przyparci do muru Polacy, rozpoczęli trzeciego seta bez wiary w zwycięstwo (1:3). Przy stanie 3:6 nasi siatkarze po raz pierwszy w dzisiejszym meczu zdołali zapunktować blokiem (5:6). Potężny atak ze skrzydła Kazijskiego dał jednopunktowe prowadzenie Bułgarom (7:8). Po krótkiej przerwie, spowodowanej kontuzją Nikołowa, precyzyjną zagrywką popisał się Żekow (8:12). Polscy kibice, którzy tak licznie przybyli do Ankony przecierali oczy ze zdumienia, a biało-czerwoni ze spuszczonymi głowami kończyli mecz z Bułgarią. Agonię polskiego zespołu, atakiem ze skrzydła zakończył Todor Aleksiejew (17:25).

Bułgaria: Wiktor Josifow, Andriej Żekow, Matej Kazijski, Nikołaj Nikołow, Władimir Nikołow, Todor Aleksiejew, Teodor Salparow (libero) oraz Nikołaj Penczew, Cwetan Sokołow.

Polska: Michał Winiarski, Marcin Możdżonek, Piotr Gruszka, Bartosz Kurek, Piotr Nowakowski, Paweł Zagumny, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Mariusz Wlazły, Michał Ruciak, Grzegorz Łomacz, Patryk Czarnowski, Zbigniew Bartman.