"Podemos" (możemy) – taki wielki nagłówek widnieje na pierwszej stronie włoskiej “La Gazzetta dello Sport”, która zagrzewa piłkarzy Juventusu Turyn do walki przed meczem z FC Barcelona w finale Ligi Mistrzów. Według prasy "Barca" boi się "Juve".

"Tak, Juve może to zrobić. Z odwagą tego, kto nie jest faworytem, ale jest w stanie pokazać na boisku świeżość i dobrą jakość własnych pomysłów razem z energią, której być może nikt sobie nawet nie wyobrażał"- podkreśla największy włoski dziennik sportowy na specjalnej, rozkładanej pierwszej stronie, przypominającej afisz turyńskiego klubu.  

W komentarzu zwraca się uwagę na podstawowy cel strategii Juventusu: odizolować Leo Messiego, który - jak przypomniano - wyznacza różnicę nie tylko między klubem z Barcelony i drużyną z Piemontu, ale także między "Barcą" i wszystkimi klubami świata. Dlatego, zauważa się, jedynym tematem debat w Turynie przed sobotnim spotkaniem w Berlinie było "jak zablokować potwory", na czele z Argentyńczykiem.

"Ok, Barcelona jest wyraźnym faworytem dzisiaj wieczorem" - pisze dziennik. Ale podkreśla zarazem: "zapomnieliśmy wszyscy o tym, jak niebezpieczny jest Tevez i Morata, o bojowym duchu Vidale, o klasie Pirlo".

W rezultacie, przyznaje dziennik, "Juve wyjdzie na boisko z poczuciem, że jest trochę niedoceniane".

Wyraża się przekonanie, że kluczową rolę podczas meczu odegra w składzie +Juve+ Pogba, który miał miesiąc na to, aby dojść do najwyższej formy.

Krew, pot i łzy

To "mecz życia" - ocenia "La Repubblica". Według jej komentatora sportowego, porażka Barcelony byłaby większą sensacją niż jej zwycięstwo i dlatego większa presja psychologiczna wywierana jest na Messiego i jego kolegów niż na Juventus. Nie ma wątpliwości co do jednego: to będzie bardzo ciężki mecz - zaznacza gazeta.

Rzymski dziennik przeciwstawia klub z Turynu całej włoskiej lidze piłkarskiej, podkreślając: "Juve to nie jest włoski futbol, Juve to wspaniała anomalia". W tym należy pokładać nadzieje.

"Corriere della Sera" pisze, że wprawdzie Barcelona jest lepsza, ale boi się swych sobotnich rywali. "To prawdziwy strach, nie lekki i wynikający z przesądów" - zauważa. W ocenie autora artykułu to "strach techniczny", lęk przed konfrontacją na boisku.

"Barcelona nie czuje się gorsza od +Juve+, ale czuje się inna, niekiedy za bardzo" - stwierdza. Według tej tezy mediolańskie gazety hiszpański klub nie wie, jak uporać się z tą odmiennością przeciwnika i jego stylem gry, bo go nie rozumie.

"Barcelona ma świetną organizację gry, ale w przypadku gry, która jest klasyczna" - stwierdza "Corriere della Sera" dodając, że ta metoda może okazać się nieskuteczna wobec turyńczyków.

(ug)