Kolejny obserwator Polskiego Związku Piłki Nożnej - Stanisław K. - zatrzymany o poranku w wielkopolskim Osieku. To już 214 gol, strzelony przez wrocławskich prokuratorów drużynie łapówkarzy w polskim futbolu. Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego eskortują działacza do stolicy Dolnego Śląska.

Poranne zatrzymanie pogarsza wystarczająco już niechlubny bilans ostatniego tygodnia z historii polskiej ekstraklasy. W środę i czwartek zatrzymanych zostało trzech piłkarzy. Dwóch tuż po wyjściu z szatni po meczu o Puchar Ekstraklasy pomiędzy Odrą Wodzisław a Śląskiem Wrocław. Ireneusz A. z Ruchu i Tomasz M. z Odry usłyszeli zarzuty korupcyjne. Po wyjściu z aresztu wybiegli jednak na boiska w pierwszych składach swoich drużyn. A warto podkreślić, że prezes Odry jest jednocześnie członkiem zarządu PZPN.

W Zabrzu natomiast przed weekendowym meczem kibice tak bardzo chcieli pomóc swojej drużynie, że stu mężczyzn przerwało trening, każąc założyć swoim pupilom koszulki bardzo wymownie zachęcające do wytężonego wysiłku fizycznego…Nie wystarczy tylko biegać lub trochę się starać. Z naszym herbem na sercu trzeba… - to cytat:

Wczoraj z kolei w roli głównej finałowego pojedynku o puchar Polski wystąpili chuligani. Bardzo mi przykro. Skończą się dobre czasy, nie będzie tak - podsumował ich występ prezes PZPN tuż po meczu:

Śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej trwa od maja 2005 roku. Prokuratorskie zarzuty usłyszeli już m.in. sędziowie, zawodnicy i działacze piłkarscy, w tym członkowie zarządu PZPN.