Czwarty zespół ostatnich mistrzostw świata - reprezentacja Włoch - będzie pierwszym grupowym rywalem polskich siatkarek w rozpoczynających się dzisiaj w Holandii i Belgii mistrzostwach Europy. Drużyna Marco Bonitty mierzy w tym turnieju w medal. Polki z kolei są - zdaniem włoskiego trenera Nicoli Vettoriego, od lat pracującego w Polsce - wielką niewiadomą.

Czwarty zespół ostatnich mistrzostw świata - reprezentacja Włoch - będzie pierwszym grupowym rywalem polskich siatkarek w rozpoczynających się dzisiaj w Holandii i Belgii mistrzostwach Europy. Drużyna Marco Bonitty mierzy w tym turnieju w medal. Polki z kolei są - zdaniem włoskiego trenera Nicoli Vettoriego, od lat pracującego w Polsce - wielką niewiadomą.
Łódź, 5 stycznia 2014. Polskie siatkarki w meczu z Belgią podczas turnieju kwalifikacyjnego do MŚ 2014 /Grzegorz Michałowski /PAP

Dwa lata temu w Zurychu Włoszki wyeliminowały biało-czerwone z mistrzostw Europy, wygrywając w rundzie play off 3:0. Same równie łatwo przegrały później z Serbią (0:3) i zajęły dopiero szóstą lokatę.

Zdaniem włoskiego trenera siatkarek PTPS Piła Nicoli Vettoriego, Włoszki są poważnym kandydatem do medalu i z takim też celem przystępują do turnieju. Trener Marco Bonitta do Holandii zabrał bardzo mocny skład. Oparty jest głównie na zawodniczkach, które przed rokiem zajęły czwarte miejsce na mistrzostwach świata, a dodatkowo do drużyny dołączyło kilka młodych, bardzo zdolnych siatkarek. Takim przykładem jest rozgrywająca Ofelia Malinov. Nie ma natomiast w składzie Caroliny Costagrande, moim zdaniem wybitnej siatkarki. A to oznacza, że trener Bonitta ma po prostu lepsze zawodniczki - zauważa Vettori, który od 13 lat mieszka w Polsce.

Dodaje, że polski zespół pozostaje dla niego dużą niewiadomą i w inauguracyjnym meczu to reprezentacja z Półwyspu Apenińskiego wydaje się być faworytem. W polskiej drużynie nie brakuje świetnych zawodniczek takich jak Wołosz, Skowrońska-Dolata czy Werblińska. Nie ma jednak co ukrywać, że faworytem tego spotkania będą Włoszki. Nikt może nie mówi tego otwarcie, ale chcą zdobyć medal. Może nawet złoty. Mają duże szanse, ale myślę, że będą się liczyć także Holenderki, Rosjanki, Serbki i Turczynki - komentuje Vettori.

Szkoleniowiec, który w przeszłości współpracował z Raulem Lozano w męskiej reprezentacji Polski, podkreśla, że atutem i podstawą włoskiej siatkówki zawsze było dobre przyjęcie zagrywki. Dzięki temu Włoszki często grają kombinacyjnie. Ważna jest też taktyka, którą wpaja się już najmłodszym zawodniczkom. Atutem Polek może być zagrywka, ale by liczyć na dobry wynik, muszą coś jeszcze dołożyć - zaznacza.

Mecz Polek z Włoszkami w holenderskim Apeldoorn rozpocznie się o godzinie 18:30.

W mistrzostwach Europy rywalizuje 16 reprezentacji. Zwyciężczynie czterech grup bezpośrednio awansują do ćwierćfinału, a zespoły z drugich i trzecich lokat zagrają w rundzie play off. Drużyny, które zajmą czwarte miejsce, zakończą udział w turnieju.

Tytułu bronią Rosjanki. Polki dwa lata temu na mistrzostwach rozgrywanych w Niemczech i Szwajcarii zostały sklasyfikowane na 11. pozycji.

(edbie)