Bayern Monachium wygrał z Realem Madryt 2:1 w pierwszym półfinale piłkarskiej Ligi Mistrzów. Pierwszą bramkę dla Bayernu zdobył Franck Ribery, wyrównał Mesut Ozil, a wynik meczu ustalił w końcówce Mario Gomez. Rewanż odbędzie się 25 kwietnia w Madrycie.

Piłkarze Realu przystąpili do meczu zdekoncentrowani, bo tuż po przybyciu zespołu na stadion z szatni "Królewskich" zniknęło sześć par butów i trzy koszulki. Hiszpanie zgłosili kradzież i wnieśli skargę do UEFA. Według działaczy Realu, trzy pary butów należały do Cristiano Ronaldo. Mimo to Portugalczyk wybiegł na boisko i to wcale nie na bosaka.

Na początku meczu zaatakowali "Królewscy". W 7. minucie po składnej akcji mocno strzelał Karim Benzema, ale Manuel Neuer spisał się bez zarzutu. W 15. minucie w polu karnym przewrócił się Franck Ribery, ale sędzia Howard Webb nie podyktował jedenastki. Chwilę później Ribery wykorzystał zamieszanie pod bramką Realu i wpakował piłkę do siatki obok Ikera Casillasa. Pod koniec pierwszej połowy kolejną okazję miał Benzema, ale po raz kolejny przegrał pojedynek z Neuerem.

Kilka minut po rozpoczęciu drugiej części meczu Hiszpanie doprowadzili do remisu. Świetnej okazji nie wykorzystał Cristiano Ronaldo, ale do piłki dopadł Benzema, podał futbolówkę do Portugalczyka, a ten odegrał do Ozila, który z bliska nie dał szans Neuerowi. Stadion w Monachium zamilkł tylko na chwilę, a Bawarczycy znów zabrali się do pracy. Mecz stawał się coraz ostrzejszy, a arbiter coraz częściej sięgał po żółte kartki.

Kilku znakomitych okazji nie wykorzystał Mario Gomez, ale w końcu szczęście uśmiechnęło się do napastnika Bayernu. W samej końcówce świetną akcję przeprowadził Philip Lahm, który idealnie podał do kolegi z zespołu, a ten dał drużynie z Monachium upragnioną bramkę. Bayern pokonał Real 2:1 i przed rewanżem na Santiago Bernabeu jest w lepszej sytuacji.