Przed nami pierwszy półfinał Ligi Mistrzów. Wieczorny pojedynek Bayernu Monachium z FC Barceloną zapowiada się arcyciekawie. "Duma Katalonii" jest ostatnio nieco słabsza - rozpędzony Bayern stać na wyeliminowanie hiszpańskiej drużyny z rozgrywek.

Bawarczycy zdominowali ten sezon w Bundeslidze. Mistrzostwo zdobyli bez najmniejszego problemu. Spokojnie przechodzą też przez kolejne rundy Ligi Mistrzów. W ćwierćfinale bez przesadnego wysiłku poradzili sobie z Juventusem Turyn. Z kolei Barcelona męczyła się z Paris Saint Germain i gdyby nie Leo Messi, mogłoby być różnie. Skończyło się jak zwykle, czyli awansem Katalończyków.

Przed dzisiejszym pojedynkiem z Bayernem Gerard Pique zapewniał: Mówiło się, że futbol został zdefiniowany jako sport, gdzie na boisku gra po 11 piłkarzy każdej drużyny, a i tak wygrywają Niemcy. Chcemy zmienić tę historię, zrobimy wszystko, żeby tym razem tak się nie stało. Sęk w tym, że Bayern jest naprawdę mocny. Jego ostatnie wyniki, czyli zwycięstwa nad Wolfsburgiem i Hannoverem po 6:1, robią wrażenie - podobnie jak skład zespołu.

Co prawda, w wieczornym meczu z Barceloną zabraknie kontuzjowanych Toniego Koosa i Holgera Badstubera oraz pauzującego za kartki Mario Mandżukicia, ale dla Juppa Heynckessa to żaden kłopot. Szczególnie w kwestii ataku, bo Bośniaka może zastąpić albo Mario Gomez, albo Claudio Pizarro, choć większe szanse na to ma Niemiec.

W Barcelonie główne zmartwienie to znalezienie partnera dla cytowanego już Pique. W ankiecie gazety "El Mundo Deportivo" kibice - wobec kontuzji Carlesa Puyola, Javiera Mascherano i Andriano - proponują postawić na wracającego do formy po długiej chorobie Erica Abidala. Wydaje się jednak, że zamiast rekonwalescenta obok Pique zagra inny Hiszpan - Marc Bartra.

W kadrze Barcelony znalazł się Leo Messi. Pytanie, czy Argentyńczyk zagra - jego losy mają się ważyć do ostatniej chwili. Szkoleniowiec Bayernu nie wierzy jednak w nieobecność piłkarza. Z tego, co czytałem, Messi trenował bez problemów i zagra od początku. Jednak Barcelona to nie tylko Messi. Jest też Iniesta, najlepszy zawodnik Europy w 2012 roku, są też Xavi, Pedro, Villa, Pique... To świetny zespół, który wie, jak grać w piłkę i rywalizować na najwyższym poziomie. Ale Bayern również wie, jak grać na tym samym poziomie - zapewnia.

Z pewnością możemy spodziewać się świetnego meczu. Obie drużyny grają ładny, skuteczny futbol, choć - jak się ostatnio przekonaliśmy - Barcelona mimo wielu gwiazd jest jednak zależna w dużej mierze od formy Messiego. W Bayernie trio Franck Ribery-Thomas Muller-Gomez gwarantuje zagrożenie pod bramką Victora Valdesa. Czy poradzi sobie z tym eksperymentalna obrona "Dumy Katalonii"?