Piłkarski sezon powoli, powoli zbliża się ku końcowi. Wieczorem przekonamy się, czy już dziś mistrzem Anglii zostanie Manchester United. W Niemczech wszystko już jasne. W pozostałych ligach cały czas ciekawie.

W Premiership dominacja Manchesteru United jest ogromna. Przed wieczornym meczem z Aston Villą przewaga "Czerwonych Diabłów" wynosi 13 punktów. Jeśli wzrośnie do 16, będzie pozamiatane. Choć tak naprawdę nie ma to już znaczenia. Czy dziś, czy za kilka dni - sir Alex Ferguson i tak będzie świętował.

W Niemczech już wszystko jasne od pewnego czasu, bo klasą dla siebie jest Bayern Monachium. Nie chodzi tylko o te seryjne zwycięstwa, ale i o styl, a także ilość bramek. Tych ostatnich Bawarczycy wbili rywalom już 89 i jest spora szansa, że przebiją setkę.

W Hiszpanii na koronację czeka FC Barcelona. "Duma Katalonii" ostatnio zdecydowanie bez błysku, ale w lidze punkty zdobywa, choć nie jest tajemnicą, że teraz cel numer jeden to półfinały Ligi Mistrzów i walka z Bayernem Monachium. Barcelona ma 13 punktów więcej od Realu - do końca sezonu 6 kolejek.

W Serie A coraz bliżej koronacji Juventus Turyn, który w miniony weekend pokonał w trudnym meczu AC Milan 1:0. Mediolańczycy mogą już chyba tylko marzyć o tym, by utrzymać się na podium, bo druga lokata jest raczej zarezerwowana dla Napoli. "Juve" ma 11 punktów więcej niż zespół z Neapolu, a w tym sezonie można zgarnąć jeszcze 15 "oczek".

We Francji chyba nie będzie niespodzianki i wygra najbogatszy, czyli PSG. Paryżanie mają 9 punktów więcej od Marsylii. Ciekawie jest w Belgii, która po sezonie zasadniczym podzieliła się na grupę mistrzowską, dwie grupy walczące o Ligę Europejską i tę walczącą o utrzymanie. System dość skomplikowany. Drużyny z grup A i B walczą o Ligę Europejską powalczą w dwumeczu. Lepsza z nich zagra potem z 4. zespołem z grupy mistrzowskiej. Takie trochę dziwadło, ale najważniejsze, że w grupie mistrzowskiej na razie prowadzi Zulte Waregem.

W Holandii najbliżej tytułu jest Ajax Amsterdam, w Portugalii do końca walczyć będą FC Porto i Benfica Lizbona, które odskoczyły reszcie stawki o lata świetlne. Z kolei w Turcji oczywiście o tytuł walczy trio ze Stambułu a liderem jest Galatasaray. U nas też ciekawie. O mistrza walczą dwie ekipy, a teoretycznie szanse na europejskie puchary ma ciągle zespół spoza czołowej "10".