Piłkarze Atletico Madryt po raz pierwszy od 2014 roku stracili cztery gole w meczu o stawkę. W 3. kolejce Ligi Mistrzów przegrali w Dortmundzie z Borussią Łukasza Piszczka 0:4. W stolicy Francji Paris Saint-Germain zremisowało z Napoli 2:2.

Dortmundczycy od początku sezonu imponują nie tylko formą, ale też liczbą zdobytych punktów i goli. W 12 meczach o stawkę mają bilans: 10 zwycięstw i dwa remisy, bramki 37-9. Są jedną z najbardziej bramkostrzelnych drużyn pięciu czołowych lig w Europie.

W środowy wieczór musieli radzić sobie bez najskuteczniejszego dotychczas Hiszpana Paco Alcacera, którego kontuzja z sobotniego spotkania Bundesligi z VfB Stuttgart (4:0) okazała się poważniejsza niż przypuszczano. Nie przeszkodziło to jednak w odniesieniu trzeciego zwycięstwa w Champions League i praktycznie zagwarantowania sobie awansu do fazy pucharowej tych rozgrywek.

Gole zdobyli w środę Belg Axel Witsel (38.), dwie Portugalczyk Raphael Guerreiro (63. i 89.) oraz Anglik Jadon Sancho (83.). Bohaterem był jednak wypożyczony z Realu Madryt Achraf Hakimi, który asystował przy trzech trafieniach.

Poprzednio podopieczni argentyńskiej trenera Diego Simeone stracili cztery gole w jednym meczu w maju 2014 roku, kiedy przegrali z Realem Madryt 1:4 po dogrywce w finale Ligi Mistrzów.

Rywale byli silniejsi. Myślę, że lepsi byliśmy w pierwszej połowie, w której nie stało się praktycznie nic, a gol dla BVB pojawił się znikąd. Kiedy byliśmy bliscy wyrównania, straciliśmy bramkę na 0:2. Prawie doprowadziliśmy do 1:2, wtedy oni strzelili nam trzecią... Trzeba pogratulować Borussii, zaimponowała mi. Grała szybko, precyzyjnie, miała jasno postawiony cel - chwalił gospodarzy Simeone, który jako trener Atletico nigdy wcześniej nie przegrał różnicą czterech bramek.

W drugim spotkaniu grupy A, które zakończyło się wcześniej, zespół FC Brugge zremisował u siebie z AS Monaco Kamila Glika 1:1. Polski obrońca rozegrał cały mecz, a przy golu Wesleya dla rywali mógł zachować się lepiej. Za późno wyskoczył do górnej piłki, dzięki czemu najpierw uderzył ją Brazylijczyk, a ta odbiła się od Glika i wpadła do siatki.

Był to debiut Francuza Thierry'ego Henry'ego w roli trenera w Lidze Mistrzów. W sobotę poprowadził Monaco po raz pierwszy w ekstraklasie, ale jego podopieczni przegrali ze Strasbourgiem 1:2.

Borussia zgromadziła dziewięć punktów. Drugie miejsce zajmuje Atletico z sześcioma, natomiast Monaco i FC Brugge mają tylko po jednym.

Identycznie wygląda punktacja w tabeli grupy B, gdzie czołowe miejsce zajmuje Barcelona, przed Interem Mediolan, Tottenhamem Hotspur i PSV Eindhoven. W środowy wieczór "Duma Katalonii" - bez kontuzjowanego Argentyńczyka Lionela Messiego - wygrała u siebie z Interem 2:0, natomiast PSV zremisowało w Holandii z "Kogutami" 2:2.

Dla Barcelony, dla której gole zdobyli Brazylijczyk Rafinha i Jordi Alba, był do ostatni sprawdzian przed niedzielnym El Clasico na Camp Nou w hiszpańskiej ekstraklasie. Wiadomo już, że Messi nie weźmie udziału w tym prestiżowym spotkaniu z Realem Madryt.

W grupie C Napoli, które w poprzedniej kolejce niespodziewanie pokonało Liverpool 1:0, objęło prowadzenie w Paryżu w 29. minucie. Wówczas na listę strzelców wpisał się Lorenzo Insigne.

W 53. minucie, wciąż przy stanie 1:0, trener gości Carlo Ancelotti zdecydował się na bardziej defensywny wariant gry - strzelca bramki zastąpił pomocnik Piotr Zieliński. Decyzja szkoleniowca nie przyniosła pożądanego efektu, ponieważ osiem minut później gospodarze doprowadzili do wyrównania po samobójczym golu Portugalczyka Mario Rui.

W 77. minucie prowadzenie gościom przywrócił Belg Dries Mertens. Kilka chwil później zmienił go Arkadiusz Milik. Piłkarze Napoli nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku do końca spotkania - w doliczonym czasie efektownym, technicznym strzałem wyrównał Argentyńczyk Angel Di Maria.

Liderem tabeli w tej grupie został Liverpool, który pewnie pokonał przed własną publicznością Crveną Zvezdę Belgrad 4:0. Gole zdobyli Brazylijczyk Roberto Firmino (20.), dwie Egipcjanin Mohamed Salah (45. i 51. z rzutu karnego) oraz Senegalczyk Sadio Mane (80). Zwycięstwo gospodarzy mogło być jeszcze wyższe, ale Mane nie wykorzystał wcześniej "jedenastki".

Szczególne powody do zadowolenia miał Salah, który dołączył do Liverpoolu na początku sezonu 2017/18, a już zdobył dla tego klubu 50 bramek. Rozegrał dotychczas 65 meczów, licząc wszystkie rozgrywki.

"The Reds" zgromadzili sześć punktów i wyprzedzają Napoli o jeden i PSG o dwa. Ostatnia Cervena Zvezda ma jeden.

W grupie D Lokomotiw Moskwa, w którego składzie cały mecz rozegrał Grzegorz Krychowiak, przegrał u siebie z FC Porto 1:3. Bramkarz gości Iker Casillas obronił w pierwszej połowie strzał Portugalczyka Manuela Fernandesa z rzutu karnego. Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Gruzina Solomona Kwerkwelii w 76. minucie.

Z kolei w Turcji Galatasaray Stambuł zremisował bezbramkowo z Schalke 04 Gelsenkirchen.

W tabeli najwyżej jest Porto z siedmioma punktami. Schalke ma pięć, Galatasaray - cztery, a Lokomotiw pozostaje z zerowym dorobkiem.

We wtorek zwycięstwa odniosły drużyny Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego. Lewandowski zdobył 47. w karierze bramkę w Lidze Mistrzów, a jego Bayern Monachium pokonał na wyjeździe AEK Ateny 2:0. Z kolei Szczęsny zachował czyste konto na stadionie Manchesteru United Old Trafford, gdzie Juventus Turyn wygrał 1:0.