Salomonowa decyzja Greckiego Komitetu Olimpijskiego zakończyła wielomiesięczną kłótnię mieszkańców dwóch wiosek na Krecie. Poszło o to, w której z tych miejscowości rośnie starsze drzewko oliwne.

Zwycięzcy zyskaliby przywilej uplecenia z jego gałązek wieńców dla zwycięzców olimpijskich konkurencji. Spór pozostał nierozstrzygnięty - zamówiono wieńce z drzewek rosnących w obu wioskach.

Kavoursio, która leży w południowo-wschodniej części Krety dostarczy wieniec dla zwycieżczyni maratonu kobiet, a Kolybari - z przeciwległego krańca wyspy - dla najlepszego maratończyka.

Pozostałe wieńce zrobione zostaną z gałązek drzewek oliwnych posadzonych w Atenach latach 80. ubiegłego wieku przez członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

W starożytnej Grecji w czasie igrzysk olimpijskich zwycięzca jakiejś konkurencji otrzymywał gałązkę oliwną, a po zakończeniu olimpiady wieniec oliwny. Tradycja nakazywała, by gałązki pochodziły ze starej, świętej oliwki rosnącej na zachód od świątyni Zeusa, ścinał je młody chłopiec złotym nożem.