W środę Komisja Ligi przeanalizuje wydarzenia, które miały miejsce na stadionie Wisły Kraków w derbach piłkarskich z Cracovią (3:1). W drugiej połowie na murawę wrzucono kilkanaście rac i spotkanie zostało na chwilę przerwane.

"Prawdziwi kibice nigdy nie zrobiliby niczego, co spowodowałoby przerwanie meczu. Liczę na szybką i dotkliwą reakcję Wisły wobec osób naruszających prawo. Dla nas wrzucenie rac na boisko to zawsze poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa, a na to nigdy nie będzie zgody Ekstraklasy. Jedyny jasny punkt w całej tej sytuacji to fakt, że te ekscesy spotkały się ze zdecydowaną dezaprobatą większości z blisko 29 tys. kibiców obecnych na stadionie" - oświadczył wiceprezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki.

W środę wydarzenia zostaną szczegółowo przeanalizowane na posiedzeniu Komisji Ligi. Wówczas zapadnie decyzja o ewentualnych karach. Animucki nie wyklucza zamknięcia tzw. trybuny ultras czy zakazów wyjazdowych dla kibiców Wisły. W związku z tym władze Ekstraklasy SA zwróciły się do wojewody małopolskiego, aby wstrzymał się z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji wynikających z tej sytuacji, aż do posiedzenia Komisji Ligi.

Poza tym na trybunach pojawiła się symbolika odwołująca się do treści rasistowskich.

"Nie możemy dopuścić, by rasistowska retoryka była obecna na naszych stadionach. Wystarczającym skandalem jest fakt, że takie hasła szpecą krakowskie ulice. Nie wolno dopuścić, by zadomowiły się także na stadionie. To również będzie przedmiotem drobiazgowej oceny Komisji Ligi" - podkreślił Animucki w komunikacie.

Analizowane będą również wydarzenia jakie miały miejsce podczas innego niedzielnego meczu: Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów (2:3). W sektorze gości odpalono kilkadziesiąt rac, a kilka z nich wrzucono na boisko. To spowodowało krótkotrwałe przerwanie meczu.

W ubiegłym tygodniu Komisja Ligi zamknęła jedną z trybun Legii Warszawa tzw. "Żyletę" za przerwanie na około pięć minut meczu z Koroną Kielce z powodu odpalenia rac i fajerwerków.

(j.)