Władimir Kliczko chce walczyć 2 lipca z Brytyjczykiem Davidem Hayem. Wystarczy, że David powie "tak" - zapewnił ukraiński bokser na antenie BBC. Stawką pojedynku byłyby pasy mistrza świata aż trzech z czterech największych organizacji: WBA, IBF i WBO.

Do pojedynku obu pięściarzy miało dojść już w 2009 roku, ale wtedy na przeszkodzie stanęła kontuzja Anglika. Z kolei kilka tygodni temu Haye publicznie nazwał Kliczkę tchórzem, który celowo unika z nim walki. Nie spodobało mu się, że Ukrainiec podpisał kontrakt na walkę z Brytyjczykiem urodzonym w Zimbabwe Dereckiem Chisorą. Pojedynek odbędzie się 30 kwietnia w Niemczech.

Dziś Kliczko odpowiedział na zarzuty o tchórzostwo. Haye nie będzie mi mówił, co mam robić. Ja 2 lipca będę gotowy, teraz wszystko zależy od niego. Jeśli chodzi o pieniądze, podzielimy się po połowie. Miejsce walki nie ma dla mnie znaczenia - stwierdził.

Z kolei we wrześniu we Wrocławiu z Kliczką rękawice skrzyżuje Tomasz Adamek.