Argentyńczyk, który przed laty wprowadził Panathinaikos do półfinału Ligi Mistrzów, zasiądzie na ławce trenerskiej Ruchu Chorzów.

Argentyńczyk, który przed laty wprowadził Panathinaikos do półfinału Ligi Mistrzów, zasiądzie na ławce trenerskiej Ruchu Chorzów.
Argentyńczyk Juan Ramon Rocha, nowy trener Ruchu Chorzów podczas konferencji prasowej w Chorzowie. /Andrzej Grygiel /PAP

5 punktów - takim dorobkiem mogą się "pochwalić" Niebiescy, od momentu, kiedy trenerem został Krzysztof Warzycha. Drużyna ze Śląska, która w ubiegłym sezonie spadała z Ekstraklasy, marzy o tym, aby jak najszybciej wrócić do piłkarskiej elity. Ruch rozpoczął jednak nowy sezon z pięcioma ujemnymi punktami, dlatego zrealizowanie tego planu jest bardzo trudne.

Punktem zwrotnym był mecz z Olimpią Grudziądz - chorzowianie przegrali 0:1 i zarząd postanowił zmienić szkoleniowca.

Na ławce od najbliższego czwartku zasiądzie Juan Ramon Rocha. 63-letni Argentyńczyk to były piłkarz takich klubów, jak Newell’s Old Boys, Boca Juniors, czy Panathinaikos. 27 razy zagrał w reprezentacji swojego kraju. Od 1980 roku mieszka w Grecji. Jest legendą Panathinaikosu, z którym - jako szkoleniowiec w sezonie 1995-96 - awansował do półfinału Ligi Mistrzów. W składzie tamtego zespołu grał Krzysztof Warzycha, który w Ruchu zostanie asystentem trenera Rochy.


Długo rozmawialiśmy, kandydaturę wymyślił Krzysztof i postanowiliśmy złożyć propozycję trenerowi, którego chyba nie trzeba przedstawiać. Oczywiste, że nie przyjechał tu dla pieniędzy, zaważyły inne czynniki, znajomość z Warzychą. Zna nasze wszystkie problemy, nie tylko sportowe. Widać, że lubi wyzwania - powiedział prezes Ruchu Janusz Paterman.

Wiele lat współpracowałem z Krzysztofem. Nie wahałem się absolutnie. Chcę pomóc znaleźć lepsze jutro dla drużyny. Znam trudną sytuację, w jakiej się znalazła. Ale w futbolu nie ma strat nie do odrobienia, wszystko da się zrobić. Najważniejsza jest harmonijna współpraca wszystkich ludzi w klubie - powiedział Rocha, który podpisał roczny kontrakt.

Argentyńczyk przyznał również, że widział ostatnie cztery ligowe mecze "Niebieskich", analizował ich grę w internecie, a stadion przy ulicy Cichej bardzo dobrze pamięta - w 2005 roku, prowadzony przez niego Panathinaikos grał w benefisowym meczu Warzychy.

Juan potrafił ze średnim zespołem dotrzeć do półfinału Ligi Mistrzów. Mam do niego zaufanie. Jest ostrym, wymagającym szkoleniowcem - podkreślił Krzysztof Warzycha.

Ruch w siedmiu kolejkach pierwszej ligi wygrał raz, przegrał sześć spotkań i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z dwoma ujemnymi punktami.

(ł)