W Polsce może powstać Narodowe Centrum Sportów Lodowych - to pomysł, który zrodził się w Polskim Związku Hokeja na Lodzie. Biało-czerwoni hokeiści awansowali ostatnio po ponad 20 latach do światowej elity. Ten sukces chcą teraz wykorzystać jako impuls do wywalczenia pieniędzy na budowę hokejowej infrastruktury z prawdziwego zdarzenia. Jak mówią działacze - da się, co pokazuje przykład Areny Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim.

W Polsce jest potrzebna hala nie tylko dla hokeistów, ale również dla łyżwiarzy figurowych oraz pozostałych dyscyplin jak short track czy curling. Potrzebujemy obiektu na 6-7 tysięcy osób - mówi prezes PZHL, Mirosław Minkina.

Dla uzasadnienia prezes podaje przykład Węgrów, którzy przed mistrzostwami świata mogli zagrać sparing z najbardziej rozchwytywaną reprezentacją Kanady. Na meczu pojawiło się 10 tysięcy osób.

W naszym kraju mamy kilka dużych uniwersalnych hal, ale nie ma obiektu dedykowanego hokejowi na stałe. Przeprowadzenie imprezy z reprezentacją ze światowego topu jest niemożliwe. Nie mamy infrastruktury, która pozwala nam wejść na taki obiekt z dnia na dzień - mówi Minkina, zaznaczając, że wielofunkcyjną halę do rozegrania meczu trzeba dostosowywać.

Wsparcie w realizacji pomysłu Narodowego Centrum Sportów Lodowych deklaruje nowy szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Radosław Piesiewicz.

Mam nadzieję, że teraz znajdą się poważni sponsorzy, którzy będą chcieli pokazać się na mistrzostwach świata elity ze swoim logotypem. To pomoże w długofalowym planie spłacania zadłużeń i na normalne funkcjonowanie. Cieszy to, że prezes i związek dogadali się z zawodnikami - mówi Piesiewicz.

Nowy szef PKOl przypomina, że sytuacja Polskiego Związku Hokeja na Lodzie - zarówno ta finansowa jak i organizacyjna powoli wychodzi na prostą po konfliktach wewnętrznych w związku i kadrze sprzed lat.

Natomiast przykład na kiepski stan infrastruktury dla sportów lodowych w Polsce podał kapitan hokejowej reprezentacji Krystian Dziubiński.

Na wjeździe do Zakopanego zawodnicy uprawiają short track na takim mini lodowisku i to jeszcze otwartym. Patrząc na to, możemy powiedzieć, że my mamy jeszcze gdzie trenować, ale oni mają bardzo kiepskie warunki. Obok tego lodowiska jest jeszcze supermarket. Chwała im za to, że osiągają wyniki przy takich warunkach. My teraz jako reprezentacja hokejowa jesteśmy w najlepszej szesnastce i potrzebujemy lodowiska z trybunami na kilka tysięcy osób. Chodzi o to, by organizować turnieje, na które można zapraszać najlepsze reprezentacje na świecie - mówi Dziubiński.

Hokejowe mistrzostwa świata elity, na których zagrają biało-czerwoni, odbędą się za rok w Czechach.