Są ogródki działkowe, będzie nowoczesny stadion na 44 tys. miejsc. Są dziurawe drogi, będą autostrady i drogi ekspresowe. Jest lotnisko, ale będzie najnowszej generacji port obsługujący rocznie 5 milionów pasażerów. Są hotele, ale będzie ich więcej i o wyższym standardzie. Plany Gdańska są wielkie. Bo papier przyjmie wszystko. Tylko czy starczy czasu?

dziś wygląda tak a ma być tak - w 2012
stadion
drogi
lotnisko
kolej
hotele

Prace przy Baltic Arena wprawdzie ruszyły i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, budowa stadionu zakończy się za dwa lata. Pytanie tylko, czy będzie się można na niego dostać. Trasa Sucharskiego łącząca miasto z lotniskiem ma powstać – uwaga – w 2012 roku. A to i tak optymistyczne założenia…

Nie lada wyzwanie dla Gdańska to także stworzenie bazy noclegowej. W Trójmieście brakuje hoteli. Czy alternatywne pomysły, by kibiców ulokować w kabinach ekskluzywnych wycieczkowców zacumowanych w porcie, to jedyne rozwiązanie, na jakie stać władze miasta?

Do tego dochodzi rozbudowa portu lotniczego. Dziś lotnisko może w ciągu roku obsłużyć 1,5 miliona osób, za cztery lata ma być dwa razy więcej. Prace mają ruszyć w przyszłym roku; dopiero pod koniec tego ma być ogłoszony przetarg! Nie wiadomo, czy uda się usprawnić komunikację miejską. Na razie tworzone są koncepcje i wszyscy szukają pieniędzy.