Koszykarze Cleveland Cavaliers po raz pierwszy w historii sięgnęli po mistrzostwo ligi NBA! W siódmym, decydującym spotkaniu finału pokonali na wyjeździe broniących tytułu Golden State Warriors 93:89. Co ciekawe, w serii do czterech zwycięstw "Kawalerzyści" przegrywali już 1-3. Wcześniej żadnej drużynie nie udało się w finale odrobić takiej straty.

Miasto Cleveland czekało na mistrzowską drużynę w którejś z zawodowych lig 52 lata - w 1954 roku w lidze futbolu amerykańskiego NFL triumfowała ekipa Browns. W niedzielę, po ostatniej syrenie meczu z Golden State Warriors, gwiazdor "Kawalerzystów" LeBron James wykrzyczał: Cleveland - to dla ciebie.

Właśnie James został wybrany najbardziej wartościowym koszykarzem (MVP) rywalizacji o mistrzostwo. W meczu numer siedem 31-letni skrzydłowy uzyskał tzw. triple-double: 27 punktów, 11 asyst i 11 zbiórek. Było to zresztą trzecie takie wyróżnienie w jego karierze - poprzednio otrzymał je w latach 2012-13, kiedy po mistrzostwo sięgał z zespołem Miami Heat.

James karierę w NBA rozpoczął w 2003 roku, kiedy Cavaliers wybrali go z pierwszym numerem w drafcie. Po siedmiu sezonach bezskutecznej walki o mistrzostwo opuścił drużynę, a wściekli fani palili koszulki z jego nazwiskiem. Przeniósł się do Heat, z którymi zagrał w czterech finałach z rzędu, wygrywając dwa z nich. Do Cleveland wrócił w 2014 roku z obietnicą zdobycia dla miasta tytułu. Blisko był już rok temu, ale wtedy to Warriors wygrali finał 4-2.

"Wojownicy" przystępowali do fazy play off jako najlepsza drużyna sezonu zasadniczego. Zakończyli go z najlepszym w historii ligi bilansem: 73 zwycięstwa i dziewięć porażek. Ich rozgrywający Stephen Curry otrzymał nagrodę dla MVP rozgrywek regularnych, a Steve Kerr dla najlepszego trenera.

W serii finałowej Curry grał jednak znacznie poniżej prezentowanego wcześniej poziomu. Decydujący mecz zakończył z dorobkiem 17 punktów. Trafił tylko sześć z 19 rzutów z gry.

Na wyróżnienie zasłużył natomiast wśród pokonanych Draymond Green: 32 punkty, 15 zbiórek i 9 asyst.

(edbie)