Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym tygodniu zakończy się saga z Neymarem w roli głównej. Brazylijczyk przejdzie do Paris Saint-Germain za astronomiczną kwotę 222 mln euro.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym tygodniu zakończy się saga z Neymarem w roli głównej. Brazylijczyk przejdzie do Paris Saint-Germain za astronomiczną kwotę 222 mln euro.
Neymar /JUANJO MARTIN /PAP/EPA

Nie możemy tego tak dalej ciągnąć. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiej sytuacji. Potrzebujemy spokoju. Jedyną drogą na zakończenie tej całej sytuacji jest oficjalna wypowiedź Neymara - powiedział kapitan FC Barcelony Adres Iniesta. który wyraźnie ma już dość medialnego szumu wokół 25-latka. Brazylijczyk jednak milczy, bo jak podaje kataloński L'Esportiu 31 lipca na konto Neymara Seniora (ojca i agenta piłkarza) trafi 26 milionów euro. Jest to premia za nowy kontrakt z "Barcą", który 25-letni zawodnik podpisał pod koniec ubiegłego roku. "L'Esportiu" informuje wprost - towarzyski mecz z Realem Madryt w Miami będzie ostatnim spotkaniem Brazylijczyka w barwach "Blaugrana".

O tym, że transfer jest nieunikniony pisze też dziennik AS. Gazeta donosi, że Neymar pobił się w piątek na treningu z Nelsonem Semedo i został przez Ernesto Valverde wyrzucony z zajęć. Zdaniem hiszpańskich dziennikarzy PSG chciałoby uniknąć wykupowania Neymara poprzez wykorzystanie klauzuli odstępnego, ponieważ to wiązałoby się z koniecznością zapłacenia 70 milionów euro podatku. Paryżanie woleliby dogadać się z Barceloną na niższą kwotę transferu i dorzucenie jednego z zawodników. Ten scenariusz wykluczył jednak prezydent FC Barcelony Josep Maria Bartomeu. Chcemy, aby został, ale istnieją klauzule odstępnego. Jeśli chce odejść, niech płaci kwotę w niej zapisaną aż do ostatniego eurocenta i idzie - powiedział Bartomeu.

Całą sytuacją są już też zmęczeni kibice FC Barcelony, dla których bardzo ważny jest też szacunek do klubowych barw. Ich zdaniem Neymar ich nie okazuje.