Piłkarska reprezentacja Polski kobiet rozpoczyna dziś zgrupowanie przed dwoma kolejnymi meczami eliminacji mistrzostw świata. Polki po dwóch spotkaniach mają na koncie 4 punkty. Biało-czerwone zmierzą się w czwartek w Łodzi z prowadzącymi w grupie z kompletem punktów Norweżkami. We wtorek 26 października w Tychach zagrają z reprezentacją Albanii. "Chcemy się bardzo dobrze przygotować do obu tych meczów i zgarnąć sześć punktów" – mówi Anna Szymańska, bramkarka reprezentacji Polski i Czarnych Sosnowiec. O najbliższych meczach kadry, ale także o błędzie popełnionym w meczu z Belgią rozmawiał z nią Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Piłkarska reprezentacja Polski kobiet dobrze rozpoczęła eliminacje mistrzostw świata. Biało-czerwone zremisowały na stadionie w Gdańsku z Belgijkami 1:1. Podopieczne Niny Patalon prowadziły do 79. minuty po golu Ewy Pajor, ale wtedy przypadkowym strzałem Annę Szymańską pokonała Cayman i mimo dobrej gry, nasze reprezentantki zdobyły tylko punkty. Bramkarka Czarnych Sosnowiec długo analizowała tą bramkę i jak sam mówi mogła się przy niej lepiej zachować.

Jestem taką bramkarką, która rzadko puszcza bramki, ale tego gola długo analizowałam, nawet z trenerem na zgrupowaniu reprezentacji. Długo rozmawialiśmy o tym, ale niestety wiadomo, że w sporcie błędy się zdarzają. Jestem zbudowana tym, co udało się wybronić, bo to było też na duży plus. - przyznaje Anna Szymańska w rozmowie z RMF FM.

W drugim wrześniowym meczu biało-czerwone męczyły się na wyjeździe z reprezentantkami Armenii, ale ostatecznie wygrały po golu Weroniki Zawistowskiej.

Trenerka mówiła, że takie mecze też będą się zdarzać, a my z tego spotkania musimy wyciągnąć jak najwięcej wniosków. My na takie mecze powinniśmy się jeszcze bardziej motywować mentalnie, bo wiemy, że w tych eliminacjach każdy będzie chciał nam zabrać punkty - podkreśla bramkarka naszej kadry Anna Szymańska.

Bramkarka Czarnych w najbliższych dwóch meczach eliminacji znów stanie w bramce naszej reprezentacji. Wszystko dlatego, że po operacji palca jest grając w Wolfsburgu Katarzyna Kiedrzynek. Z powodu poważnego urazu kolana, na zgrupowaniu nie pojawi się również jej klubowa koleżanka Ewa Pajor. Brak napastniczki to spore osłabienie naszej reprezentacji.

Na pewno będzie nam jej brakować, ale zdarzały się już wcześniej mecze, kiedy Ewy brakowało i musiałyśmy sobie radzić. Na pewno Nina Patalon już ma pomysł na naszą grę w tych dwóch meczach. Same już jesteśmy ciekawe, jaka będzie nasza organizacja w gry w tych dwóch spotkaniach. To są dla nas mecze bardzo ważne. Wiemy też, że reprezentacja Albanii rywal niby słabszy, ale który zawsze nam jakoś nie leżał we wcześniejszych meczach eliminacyjnych. Chcemy więc się jak najlepiej przygotować i wiemy, że przez najbliższe dni na zgrupowaniu będziemy bardzo ciężko pracować - podkreśla Szymańska w rozmowie z RMF FM.

"Mam nadzieję, że pobijemy rekord"

Mecz piłkarskiej kadry kobiet cieszą się co raz większym zainteresowaniem kibiców. Na ostatnim w Gdańsku zasiadło 8011 kibiców, co jest frekwencyjnym rekordem na spotkaniach drużyny narodowej kobiet. Anna Szymańska liczy jednak na to, że w Tychach 26 października w czasie meczu z Albanią zostanie ustanowiony nowy rekord.

Wydaje mi się, że kibice piłki kobiecej na Śląsku są głodni meczów reprezentacji. Ostatni też był w Tychach. Grałyśmy wtedy z Danią. Mam więcej nadzieję, że pobijemy rekord i zapraszam wszystkich serdecznie na ten mecz, bo w województwie śląskim jest sporo klubów kobiecych i jest sporo sympatyków piłki kobiecej - zaznacza Anna Szymańska.

Na trybunach w Tychach na meczu z Albanią na pewno pojawią się fani Czarnych Sosnowiec w barwach którego występuje Anna Szymańska, ale także Zofia Buszewska, Martyna Wiankowska, Nikol Kaletka, Kinga Kozak.

Opracowanie: