W sobotę ostatni, piąty mecz w ćwierćfinale Energa Basket Ligi rozegrają Enea Zastal BC Zielona Góra i Śląsk Wrocław. W tej parze mamy obecnie remis 2:2. Wrocławianie odrobili straty wygrywając dwa mecze na własnym parkiecie. Jak podkreśla reprezentant Polski grający w Śląsku, Aleksander Dziewa, dwa ostatnie pojedynki pozwoliły drużynie z Wrocławia odzyskać pewność siebie. Dziewa przyznaje, że wyeliminowanie Zastalu będzie miało dodatkowy wydźwięk, bo zespół z Zielonej Góry trenuje Oliver Vidin, który w poprzednim sezonie prowadził właśnie drużynę Śląska.

Pierwsze pojedynki ćwierćfinałowe pomiędzy Enea Zastalem BC Zielona Góra i Śląskiem Wrocław nie zwiastowały tak wyrównanej rywalizacji. Zielonogórzanie wygrali dwa pojedynki na własnym parkiecie i do Wrocławia jechali z korzystnym bilansem. Jednak koszykarze Śląska potrafili odrobić straty. W czwartym meczu ważnym ogniwem zespołu był znowu Aleksander Dziewa, który leczył w ostatnich dniach skręconą kostkę. Zanotował 15 punktów i 6 zbiórek.

Jestem dumny z siebie i chłopaków, że wyciągnęliśmy ten mecz. Początek spotkania był dla mnie trudny. Walczyliśmy w ostatnim czasie ze sztabem medycznym, by postawić mnie na nogach. Po tym niepewnym początku łapałem pewność siebie. Cieszę się, że pomogłem w czwartej kwarcie - podkreśla reprezentant Polski.

Czy we Wrocławiu czują, że dwa ostatnie zwycięstwa dają minimalną mentalną przewagę nad ekipą Zastalu? Zdaniem Dziewy to na pewno istotny argument.

Delikatny diabełek może im się wkradać. Przyjechali do nas z dwoma zwycięstwami. Wyjechali z wynikiem 2:2. Jakaś pewność siebie im uciekła. My jesteśmy zmobilizowani, zmotywowani, pełni optymizmu. Chcemy pojechać do Zielonej Góry, zagrać najlepiej jak możemy i awansować do półfinału - mówi w rozmowie z RMF FM Dziewa.

Przyznaje jednak, że w sobotnim meczu siłą ekipy z Zielonej Góry może być własny parkiet i wsparcie kibiców.

Cytat

Ten mecz w mojej ocenie będzie bardzo wyrównany nawet jeśli ktoś zyska większą przewagę w jakimś momencie meczu. Oczywiście zawsze dodatkowym plusem są twoi kibice na trybunach. To na pewno dla nich korzyść. Nic już nowego nie wymyślimy ani my ani rywale. Trzeba wykonywać na parkiecie założenia, które na przykład nam pozwoliły wygrać dwa mecze we Wrocławiu. Spodziewamy się, że drużyna Zastalu skupi się na Travisie Trice’ie, ale mamy innych zawodników, którzy mogą zdobywać punkty. Na pewno włączy się w takiej sytuacji ktoś inny
- ocenia Dziewa.

Na zwycięzcę piątego meczu pomiędzy klubami z Zielonej Góry i Wrocławia czekają koszykarze Grupy Sierleccy Czarnych Słupsk. Wcześniej parę półfinałową utworzyły już Legia Warszawa i Anwil Włocławek.

Opracowanie: