Polka po dramatycznym finale wygrała z Niemką Andreą Petković 7:5, 0:6, 6:4. Wyczerpujący mecz trwał ponad 2,5 godziny i stał na bardzo wysokim poziomie. Dzięki wygranej Radwańska wzbogaci się o blisko 800 tysięcy dolarów.

Radwańska świetnie rozpoczęła spotkanie. Isia od razu przełamała serwis Niemki nie tracąc punktu, a po chwili obroniła własny serwis i wyszła na dwupunktowe prowadzenie. W kolejnym gemie Petkovic trochę się uspokoiła - to dało jej pierwszy punkt. Polki to nie zraziło, bo szybko udało jej się powrócić na dwupunktowe prowadzenie. Następny gem był niesłychanie wyrównany. Radwańska zmarnowała w nim pięć szans na drugi break point. Gema nie potrafiła zakończyć także Petkovic, która dwukrotnie trafiała w siatkę, kiedy wydawało się, że zdobędzie punkt.

Wreszcie najdłuższy gem spotkania udanie zakończyła nasza tenisistka, która po prostu "zabiegała" rywalkę. Podrażniona Petkovic nie rezygnowała i odrobiła straty doprowadzając do remisu po 4. W między czasie na prawej nodze Niemki pojawił się opatrunek. Podczas jednej z wymian Petkovic źle stanęła na nodze, lekko skręciła kolano i musiała poprosić o pomoc fizjoterapeutkę.

Dopiero w dziewiątym gemie Radwańskiej udało się otrząsnąć. Polka po raz trzeci przełamała serwis rywalki i ponownie wyszła na prowadzenie. Seta nie udało się szybko dokończyć - Niemka ponownie doprowadziła do remisu. Wreszcie przy stanie 6:5 Isia miała piłkę setową. Nie wykorzystała jej, ale drugi setbol już wykorzystała. Partia trwała aż 85 minut.

Niestety drugiego seta zdecydowanie lepiej rozpoczęła Petkovic, która szybko objęła prowadzenie 4:0. Niemka grała bezbłędnie, szybko i bardzo skutecznie. Wszystkie piłki wpadały w kort! Obraz gry nie zmienił się w kolejnych gemach i po niespełna pół godzinie Petkovic wygrała 6:0.

O wszystkim rozstrzygał trzeci set. Ten rozpoczął się od czterech przełamań. Niestety jako pierwsza właśne podanie obroniła Niemka i wyszła na prowadzenie 3:2. Później mecz się wyrównał. I Petković i Radwańska wygrały po jednym gemie. Wreszcie w najważniejszym momencie Polka wzięła się do roboty. Obroniła swoje podanie, potem wywalczyła tie-breaka i objęła prowadzenie 5:4. Isia serwowała na zwycięstwo w turnieju! Niemka wyrzuciła trzy piłki z rzędu i Polka miała do dyspozycji trzy meczbole! Wykorzystała drugi z nich i wygrała turniej China Open.