Policja prowadzi śledztwo w sprawie narażenia życia i zdrowia poprzez niewłaściwe obchodzenie się z materiałem radioaktywnym. Dwaj mężczyźni w Mirkowie pod Wrocławiem jako złom sprzedali metal, który był promieniotwórczy.

Sprawa wyszła na jaw przed kilkoma dniami, gdy na składowisku metali w Dąbrowie Górniczej stwierdzono, że w transporcie z Mirkowa znalazł się materiał radioaktywny.

Sierżant sztabowy Rafał Jarząb z wrocławskiej policji poinformował, że miejsce, w którym dwaj mężczyźni rozbierali sprzęt medyczny, by elementy metalowe sprzedać na złom, zostało zabezpieczone przez specjalistów z Państwowej Agencji Atomistyki.

Chodzi o szopę w Mirkowie, w gminie Długołęka. Została ona sprawdzona i zabezpieczona przez specjalistów i to miejsce nie jest niebezpieczne dla mieszkańców. Ci dwaj mężczyźni byli nieświadomi, że mają do czynienia z materiałem radioaktywnym. Rozbierali stary sprzęt medyczny, by sprzedać elementy metalowe na złom - powiedział.

Dodał, że śledztwo w sprawie narażenia życia i zdrowia poprzez niewłaściwe obchodzenie się z materiałem radioaktywnym jest na wczesnym etapie.

Mundurowy poinformował, że jeden z mężczyzn trafił na specjalne badania do szpitala w Zielonej Górze, które mają stwierdzić, czy nie został napromieniowany.