Oryginalny sposób na zwrócenie uwagi na problem, znaleźli mieszkańcy osiedla Stara Miłosna w warszawskiej dzielnicy Wesoła. Nie mogli doprosić się kładki z prawdziwego zdarzenia nad jednym z kanałów, dlatego wzięli sprawy w swoje ręce i przerzucili przez niego... drabinę. Z tej ochoczo korzystają teraz uczniowie pobliskiej szkoły.

Oryginalny skrót

Uczniowie prywatnej Szkoły Rodzinnej przy ul. Kruszyny, by skrócić sobie drogę do powstałej nieopodal pętli autobusowej, przechodzą przerzuconą nad Kanałem Wawerskim drewnianą drabiną. Woda w tym miejscu sięga około 30 cm, chybotliwa konstrukcja zdaje się być jednak niezbyt bezpieczną konstrukcją.

Do tej pory dało się bez problemu przechodzić. Ale ostatnio zaczęła się ona uginać i chybotać, więc już trochę strach tędy chodzić – usłyszała nasza reporterka, Anna Zakrzewska od jednego z uczniów. 

Ja się już nie raz skąpałem tutaj. Trzeba naprawdę uważać i trzymać równowagę. No, ale lepsze to niż chodzenie naokoło – dodaje inny. 

Ja akurat tędy nie chodzę, ale moi koledzy jak najbardziej. Nie dziwię się, oszczędzają mnóstwo czasu. Dziwię się, że do tej pory nikt nie zrobił tu prawdziwego przejścia - podsumowuje jedna z uczennic.

Dyrekcja sprawę zna

Jak się okazuje, władze szkoły doskonale wiedzą o tej niecodziennej konstrukcji, którą każdego dnia pokonują uczniowie. 

Nie mamy pojęcia kto tę drabinę tam umieścił, ale wiemy, że uczniowie skracają sobie w ten sposób drogę na autobus. Myślę, że mieszkańcy zrobili to po to, by zwrócić uwagę na problem jakim jest brak porządnej kładki w tym miejscu. Tędy chodzą nie tylko uczniowie naszej szkoły, ale również mieszkańcy pobliskich domów – mówi nam dyrektorka Szkoły Rodzinnej, Halina Grzywacz.

My już prosiliśmy gminę o wybudowanie prawdziwej kładki. Wiem, że powstał nawet projekt, ale okazało się że nie jest to takie proste, bo przeszkadza tu prawo wodne, własność gruntu itp. Przy przetargu były dość ostre warunki, kto może tę kładkę zbudować, więc w efekcie nie udało się tej inwestycji sfinalizować 

Dyrektorka dodaje, że liczy na to, że uda się wybudować kładkę w ramach tegorocznej edycji budżetu partycypacyjnego.

Mam nadzieję, że skoro temat teraz powrócił i jest głośno o tej kwestii dzięki tej niecodziennej konstrukcji, to uda się zmobilizować mieszkańców, żeby zagłosowali na ten projekt i że uda się wybudować prawdziwą, bezpieczną kładkę – podsumowuje dyrektorka. 


Opracowanie: